THE SIMS bili wszelkie rekordy popularności w Stanach Zjednoczonych. Gracze zza Atlantyku kupowali grę w ilościach dających jej absolutną palmę pierwszeństwa w historii rynku amerykańskiego. EA idzie za ciosem - THE SIMS 2 mają być naj, naj, naj. Jeszcze bardziej realistyczni, dopieszczeni, szczegółowi, zabawni i co tylko jeszcze sobie wymarzymy.
To niemożliwe - mam takich brzydkich przodków?
|
THE SIMS 2 zostali po raz pierwszy pokazani szerokiej widowni na targach E3. Prócz łatwych do przewidzenia mocno poprawionych parametrów technicznych gry, widownię zaskoczyły przede wszystkim generacje Simów... Dokładnie tak, tworząc na początku rozgrywki postać [a będziemy tu mieli pole do popisu - ustawić można kolor skóry, włosów, oczu, rysy twarzy, kształt uszu, wzrost, wagę... słowem nie będzie problemu z utworzeniem drugiego Billa Clintona czy Elvisa Presleya] nie będziemy nią grali aż do końca zabawy.
Podryw na klatę - zawsze działa.
|
Po pewnym czasie nasz bohater umrze, a jeśli spełni w swym życiu należną gatunkowi powinność i przekaże swoje geny - przejmiemy stery nad jego synem bądź córką, potem wnukiem, prawnukiem itd... Ma to w założeniu zwiększyć przywiązanie gracza do rodziny, nad którą sprawuje opiekę. Jak to wypadnie w rzeczywistości, zobaczymy, jednak trzeba przyznać, że pomysł jest bardzo ciekawy i nowatorski.
Jeśli producenci dotrzymają terminu - a doświadczenie każe nam w to raczej wątpić - zasiądziemy za sterami swojego pierwszego Sima na początku 2004 roku. Jak wiadomo jest to najlepszy czas na premierę gry - mniej więcej w okresie Bożego Narodzenia pudełka z płytami znikają ze sklepowych półek z prędkością pędzącego bolidu Michaela Schumachera. A to wydatnie pogrubia portfele twórców. Co jeszcze otrzymamy za te około 150 złotych, które przyjdzie nam wydać?