26     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Postal 2



Zbigniew "Emill" Pławecki


OSTRZEŻENIE: To tylko artykuł, należy go wykorzystywać jedynie w celach informacyjnych. Zawiera on materiały nieodpowiednie dla dzieci oraz/lub dla osób, które mają nadzieję na zrobienie kariery w polityce. Autor uważa, że przemoc i aspołeczne zachowania należą jedynie do świata wirtualnej rozrywki, i nalega, by pod żadnym pozorem nikt nie próbował przenosić opisanych tutaj sytuacji, reakcji czy zdarzeń do świata rzeczywistego.



Postal Dude to zwykły Amerykanin, żyjący w najnormalniejszym miasteczku o uroczej nazwie Paradise. Dude mieszka w ciasnej przyczepie campingowej ze swoją dziewczyną i psem, pracuje w firmie komputerowej (nomen omen - o nazwie Running with Scissors), a od czasu do czasu wybiera się w miasto, by załatwić jakieś drobne sprawy. A to musi kupić mleko, a to odebrać żenująco niską, jak na wykonywany przezeń zawód, pensyjkę, a to zwrócić książkę do biblioteki, czy w końcu pójść o spowiedzi. A ma nasz bohater z czego się spowiadać, oj ma... Bo tak jakoś się dziwnie składa, że codziennie na swej drodze Dude spotyka ludzi, którzy z niewiadomych powodów nagle chcą go wysłać 3 metry pod ziemię. Nasz bohater musi się jakoś bronić, więc często pod długim, stylowym płaszczem czai się jakieś narzędzie mordu.

Podręczny Zestaw Psychola - jedyne $99.99


To ma być Raj??
Nie będę owijał w bawełnę... POSTAL 2 to jedna wielka masakra, krew leje się hektolitrami, flaki fruwają wokoło, a sposobów potraktowania ofiary jest multum. Najłatwiej jest po prostu zaatakować z przysłowiowego glana (czy raczej w przypadku Dude`a - kowbojki), ale jest to sposób mało efektywny, więc dość szybko w nasze ręce wpada pierwsza "zabawka", czyli łopata. Nie tylko możemy nią po prostu zatłuc przeciwnika, ale także użyć tak, jak Robespierre za czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej wykorzystywał gilotynę. Wystarczy bowiem kilka ciosów, by nasz adwersarz nagle stał się o głowę niższy. Drugim z kolei przedmiotem codziennego użytku jest pałka policyjna - jej chyba nie trzeba bliżej przedstawiać, szczególnie dobrze znają zasadę jej działania polscy kibice piłki nożnej, oraz koledzy Andrzejka L. Następnie mamy do dyspozycji paralizator. Na większe obiekty, czyli ludzi działa, jak sama nazwa mówi, paraliżująco, czemu towarzyszą często ciekawe efekty świetlno-urologiczne (najpierw widzimy mnóstwo iskier, a po odpowiedniej dawce voltów nasza ofiara pada na ziemię i nie jest w stanie kontrolować pęcherza). Natomiast na obiekty mniejsze, takie jak psy i koty, paralizator może niekiedy podziałać zabójczo. Jeszcze jednym wartym wspomnienia narzędziem jest kanister z benzyną. Mając go w zanadrzu najpierw możemy sparaliżować ofiarę już wspomnianym paralizatorem, następnie polać benzyną, rzucić zapałkę - oczywiście po uprzednim wycofaniu się na z góry upatrzoną, bezpieczną pozycję... i podziwiać ruchomą, a nawet biegającą pochodnię. Poza tym w nasze ręce oddano shotguna, M16, pistolet... i psa. Owszem, można mieszkańców najnormalniej w świecie poszczuć psem.

Najpierw o wadach
POSTAL 2 ma wad niemal tyle, ile Dude grzechów na sumieniu. Najbardziej dokuczliwą i rzucającą się w oczy wadą jest z pewnością doczytywanie się lokacji co kilka minut, a nierzadko nawet co kilkanaście sekund. Można powiedzieć, że połowę czasu gry stanowią właśnie dogrywania. Dobrze, że przynajmniej autorzy raczyli oznaczyć newralgiczne miejsca specjalnymi znakami drogowymi, dzięki czemu nie jesteśmy zaskakiwani wyskakującym co chwila ekranem z napisem Loading. Drugim poważnym zarzutem, jaki można postawić grze jest jakość grafiki. Tekstury są nieco niskiej jakości, a mimo to gra na niektórych komputerach niemiłosiernie żabkuje. Poza tym strasznie kłuje w oczy animacja postaci. Dopóki idą spokojnie, to wszystko zdaje się być ok., ale gdy tylko spotkają się oko w oko z naszym bohaterem (szczególnie, jeśli trzyma w ręku broń) to natychmiast zaczynają uciekać, co wygląda przekomicznie.
Coś, jakby połączenie marszu paradnego ze skokami przez przeszkody, ale nieco przyspieszone. Z bronią, szczególnie palną też nie jest za dobrze. Strzał z shotguna, szczególnie z bliska, przynosi oczekiwane efekty, ale już pistolet wcale nie jest tak skuteczny, na jaki wygląda. Nieraz potrzeba kilkunastu strzałów, by załatwić ofiarę.

Nie trać głowy, dziewczyno...


No i na koniec należy wspomnieć o pewnych błędach jeśli chodzi o fizykę tej gry. Nie raz zdarzy nam się przejść przez stojący samochód, albo zauważyć łopatę wystającą prosto ze ściany.
Podkreślam jednak, że są to błędy sporadyczne, a ogólnie fizyka gry jest na dobrym poziomie, o czym za chwilę.

Dude na wolności - Nawet wozy nie mogą się czuć bezpieczne.


A są jakieś zalety?
Z pewnością gra nie przypadnie do gustu ludziom, którzy podejdą do niej jak do zwykłego FPP`a, bo będą się w niej doszukiwać głębokiej fabuły, skomplikowanych, długich i trudnych misji, czy wiernej symulacji prawdziwego świata. Tutaj tego nie znajdą - fabuły praktycznie nie ma, cała gra to przecież zaledwie 5 dni z życia (prawie) typowego gostka, natomiast, gdyby podejść do misji tylko w stylu "kupić mleko i do domu", to cała gra zajmie nam może 10 h, więc jest banalnie krótka i prosta.... ale to nie o to chodzi! POSTAL ma być totalną wyżywką, przepełnioną posoką, widokiem zwęglonych i zmasakrowanych ciał i błaganiem o litość bezbronnych (czasami) mieszkańców. I w tej roli odnajduje się znakomicie! Cóż zabawnego w zwykłych zakupach, gdy możemy na przykład utorować sobie drogę do kasy naszym podręcznym zestawem do czyszczenia ulic z niebezpiecznego elementu? Jeśli podejdziemy do całej gry od takiej strony - czyli mordujemy wszystko co spotkamy na swojej drodze, nie wyłączając kotów i psów, to nie dość, że odreagujemy wszelkie stresy, to jeszcze sama gra znacznie się wydłuży. To idealny sposób na wyładowanie się bez robienia krzywdy bliźnim. Sami popatrzcie - powiedzmy, że dostaliście od jakiegoś nadgorliwego "smerfa" mandat za przekroczenie prędkości... Włączamy POSTALA, szukamy najbliższego gliniarza i tratujemy go z buta. Albo inny motyw - dziewczyna zostawiła Was dla innego? No to rozglądamy się za najbardziej podobnym do naszego "następcy" przy jej boku kolesiem w grze i zaczynamy słodką zemstę (!uwaga dla osób o słabszych nerwach - proszę nie czytać tego opisu!)... najpierw traktujemy paralizatorem, do momentu aż się przewróci na ziemię i zacznie trząść w szoku, potem łapiemy za kanister i podpalamy, następnie rozpinamy rozporek i opróżniamy pęcherz (właśnie, zapomniałem dodać, że możemy załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne, co czasem się bardzo przydaje, na przykład w sytuacji, gry zaczniemy się palić, wystarczy wtedy lać pionowo w górę na siebie :P )... wracając do zemsty - jeśli będziemy wystarczająco szybcy, to uda nam się jeszcze uratować (na chwilę) życie naszej ofierze, bo ugasimy płomienie, a wtedy po prostu wyciągamy shotguna, celujemy w głowę i stawiamy kropkę nad "i". Prawda, że odprężające? (!no, już można znowu czytać!). A może wkurzyliście się na szefa? [pozdro, Driz... ja ci dam "tekst za 10 minut" ;P - dop. mój.] W misji gdzie odbieramy wypłatę, pojawiają się w pewnym momencie wkurzeni pracownicy firmy, z zamiarem wykończenia jej właściciela... możemy mu pomóc i rozwalić napastników... albo pozbyć się wrzodu na d.... :) Wybór należy do Was. A wracając do wspomnianej wcześniej fizyki gry... jest w niej kilka bardzo ciekawych smaczków. Chociażby to, że w zależności od tego, z której strony strzelimy w samochód, ten na różne sposoby wylatuje w powietrze. Albo, jeśli koło okna stoi lampa, to możemy uderzyć w nią łopatą, co spowoduje, że lampa zbije szybę. I ostatni przykład - czy w jakiejkolwiek innej grze możemy rozwalić sąsiadowi okno, grając w piłkę.... jego własną głową? Chyba nie...

Paralizator w akcji.


Ostatnie życzenie...
Ocena tej gry to nie lada zadanie. Gdyby patrzeć na nią z punktu widzenia typowych gier FPP POSTAL 2 nie zasługiwałby na więcej niż 4/10 - żarełko z fast-food`u, zagrasz raz i zapomnisz... ale jeśli zmienimy podejście do niej i postaramy się wyłowić niewątpliwe zalety, oraz przyjemność nieskrępowanego mordowania i niczym nieograniczonej wyżywki, to spokojnie można jej wystawić 6/10... a osoby o szczególnie zwichrowanej psychice lub bardzo sfrustrowane mogą dodać do oceny jeszcze jeden punkt.


6
5 6 7
+ Chodzi nieźle nawet na gorszych kompach niż wym. min.
+ Pozwala się odprężyć
+ Krew, krew, krew
- Jakość niektórych tekstur
- Zbyt często doczytuje poziomy
- Nie dla pacyfistów
Gatunek: FPP
Producent/ Wydawca: Running With Scissors
Dystrybutor Pl: LEM
Termin wydania: jest
Wymagania min: PIII 800MHZ, 128MB RAM, Karta grafiki 3D

26     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Postal 2