52     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Bohaterowie Nigdy Nie są zmęczeni!


Bohaterowie Nigdy Nie są zmęczeni!



Bohaterowie gier komputerowych, choć początkowo zepchnięci byli na margines, z biegiem lat zyskali w świecie popkultury pozycję porównywalną z tą, jaką mają w nim już od dawna bohaterowie kina i komiksu. Wszak taką powiedzmy, by nie szukać daleko, Larę Croft znają nawet ci, którzy nigdy w życiu nie mieli do czynienia z elektroniczną rozrywką (a jeśli przypadkiem nie znają, szybko mogą poznać, czytając jeden z tysięcy mniej lub bardziej mądrych artykułów w jednym z tysięcy mniej lub bardziej mądrych pism tudzież idąc do najbliższej wypożyczalni kaset wideo po film z Angeliną Jolie w roli głównej).
Natomiast gdy zadać pytanie o tych, którzy zdobyli serca graczy przed Larą, w latach osiemdziesiątych jeszcze, długo można czekać na odpowiedź. Niestety, mimo że miłośnicy srebrnego ekranu i rysunkowych historyjek kultywują pamięć o dawnych idolach, trudno znaleźć informacje dotyczące np. Rockforda czy górnika Willy'ego - kim byli, czemu weszli do historii, co porabiają teraz. Poniższy tekst próbuje choćby częściowo wypełnić tę lukę.

Pac Man czyli konsument
Chronologicznie pierwszym - i bodaj najbardziej znanym - bohaterem gier komputerowych jest Pac Man. Urodził się on w Japonii, w roku 1979, w momencie, w którym, jak głosi oficjalna legenda, jego ojciec, młody ambitny projektant Toru Iwatani, podczas lunchu wprawnym ruchem ręki oddzielił od kompletnej pizzy pojedynczy slice, dzięki czemu zwizualizował sobie oczyma wyobraźni okrągły, żółty kształt z trójkątnym otworem gębowym (co prawda jak zwykle czujni dziennikarze zauważyli szybko, że w Kraju Kwitnącej Wiśni pizzę jada się przeważnie krojoną na kawałki kwadratowe, niemniej nie psujmy tej pięknej historii).


Pac Man / PC



Także po narodzinach związki Pac Mana ze sztuką kulinarną pozostały silne, od samego imienia począwszy (po japońsku "paku paku" oznacza właśnie czynność jedzenia), na głównym hobby, czyli degustacji różnorakich kropek i owoców, skończywszy. Pac Man spędzał zatem czas przemierzając labirynty w poszukiwaniu pożywienia i uciekając przed czterema duszkami (Blinky, Inky, Pinky i Clyde), których zainteresowania z kolei koncentrowały się wokół złapania Pac Mana za wszelką cenę.
Ta prosta na pierwszy rzut oka gra odniosła sukces wręcz gigantyczny, toteż wkrótce na sklepowych półkach wylądowały następne części sagi, z panią Pac Man oraz małym Pac Manem Juniorem, wszystkie one zaś zawierały animowane sekwencje prezentujące dalsze losy bohaterów, co w tamtych czasach stanowiło niewątpliwe novum (miliony miłośników komputerowej rozrywki zapewne wzruszały się do łez, jak - nie przymierzając - na Titanicu Camerona, obserwując np. pierwsze spotkanie pani Pac Man z panem Pac Manem). Później poszło już z górki - Pac Man trafił na okładkę prestiżowego magazynu "TIME" (25 października 1982 roku) oraz został wybrany "Człowiekiem roku" przez równie prestiżowy magazyn "MAD", pojawiły się książki o Pac Manie (m.in. Mastering Pac Man autorstwa Kena Ustona czy też Scoring Big at Pac Man Craiga Cubey'a), ubrania z Pac Manem, breloczki z Pac Manem, płatki śniadaniowe Pac Mana, a nawet poświęcony Pac Manowi animowany serial. Cały ten przemysł, nazywany fachowo - nomen omen - Pacmanią, pozwoli zapewne dożyć spokojnej i zasobnej starości zarówno Pac Manowi z rodziną, jak i jego twórcom oraz posiadaczom licencji na charakterystyczną żółtą, okrągłą postać. Być może zwłaszcza posiadaczom licencji.

Bracia Mario - z małego na duży ekran
Gdy Pacmania trwała w najlepsze, na komputerowych ekranach pojawiła się kolejna gwiazda: sympatyczny wąsaty hydraulik Mario. Zaczynał skromnie, dzieląc ekran z Donkey Kongiem w prostej platformowej grze zatytułowanej, co ciekawe, Donkey Kong (nawiasem mówiąc, ta przerośnięta małpa również ma swoje miejsce w historii elektronicznej rozrywki, obie postaci zaś sukces zawdzięczają pomysłowości tego samego człowieka - Shigeru Miyamoto), później jednak szybko zyskał uznanie w oczach twórców z firmy Nintendo, w której produkcjach występuje z powodzeniem po dziś dzień.

Super Mario Brothers 3 / NES



Przez ponad dwadzieścia lat owocnej współpracy powstało tyle gier z Mariem w roli bądź to głównej bądź ledwie epizodycznej, że chyba nawet on sam nie byłby w stanie powiedzieć, ile dokładnie. Zresztą, liczba ta stale rośnie, gdyż Mario, jako bodaj jedyny z opisywanych w tym przeglądzie bohaterów, jest nadal aktywny zawodowo i wraz z bratem Luigim niestrudzenie przemierza świat, ratuje księżniczkę Toadstool, walczy ze swoim śmiertelnym wrogiem Bowserem i przeżywa tysiące innych przygód, o których z powodu braku miejsca i ochoty autor nie zamierza teraz opowiadać.
Oprócz standardowych dla obiektów masowego kultu miejsc występowania, takich jak naklejki, koszulki, kreskówki czy okładka prestiżowego magazynu "TIME" (27 września 1993 roku), Mario trafił również na duży ekran, do pełnometrażowego filmu pt. Super Mario Brothers, gdzie w postać wąsatego hydraulika wcielił się sam Bob Hoskins. Opinie widzów o owym obrazie są podzielone, niemniej fakt zagoszczenia Maria (wraz z bratem) w kinach odnotować należy choćby z kronikarskiego obowiązku.

Zemsta Montezumy czyli śmierć w grobowcu
Kolejny wart wzmianki bohater owiany jest mgłą tajemnicy tak gęstą, że nie wiadomo nawet, jak naprawdę się nazywał. Niektóre wiarygodne źródła (intro) twierdzą, iż Pedro, inne natomiast - niestety równie wiarygodne (oryginalna instrukcja) - podają imię Panama Joe.

Montezuma's Revenge / Atari XL/XE


Pewne natomiast jest, że ów nieustraszony poszukiwacz skarbów to postać tragiczna, bezdyskusyjny numer jeden w panteonie męczenników elektronicznej rozrywki, bowiem gry, w której przyszło mu występować (mowa naturalnie o Montezuma's Revenge,
słynnej swego czasu komnatówce), nie można w żaden sposób ukończyć, z czego gęsto tłumaczył się kiedyś nawet sam twórca programu, Robert Jaeger, całą odpowiedzialność zrzucając jednak na żądnego szybkich zysków wydawcę, firmę Parker Brothers. Wypuścili na rynek niedokończoną wersję - skarżył się, choć istnieją także ludzie skłonni winić za zaistniałą sytuację raczej tytułową klątwę - Zemtę Montezumy. Tak czy inaczej, kości Pedra / Joe'go prawdopodobnie bieleją gdzieś na jednym z niższym poziomów grobowca azteckiego władcy, na co zresztą pośrednio wskazuje fakt, iż w powstałym piętnaście lat później sequelu (przebiegle nazwanym Montezuma's Return) głównym bohaterem był już zupełnie ktoś inny (konkretnie Max Montezuma, zresztą z TYCH Montezumów). Autor sugeruje zatem w tym miejscu przerwać lekturę symboliczną minutą ciszy, by uczcić pamięć dzielnego herosa. Obyśmy nigdy nie zapomnieli jego charakterystycznego kapelusza!

Willy: od zera do bohatera
Zdecydowanie lepiej powiodło się w życiu Willy'emu, choć i ten zaczynał skromnie, jako nieznany nikomu bliżej, niezamożny, sympatyczny górnik,

Jet Set Willy / ZX Spectrum



który pewnego na pozór zwyczajnego dnia podczas na pozór zwyczajnej szychty zupełnie przypadkowo trafił na zapomniany przez wszystkich tajemniczy szyb prowadzący do tajemniczych komnat wypełnionych cennymi przedmiotami pozostawionymi tam nierozważnie przez starożytną cywilizację.
Zebranie tych bogactw nie należało naturalnie do rzeczy lekkich, łatwych i przyjemnych (o czym przekonać się mogą wszyscy śmiałkowie, którzy sięgną po grę Manic Miner), lecz ubrany - podobnie jak wyżej wymieniony Pedro - w charakterystyczny kapelusz bohater, podołał - w przeciwieństwie do tegoż wyżej wymienionego Pedra - zadaniu, zarabiając mnóstwo wirtualnej gotówki dla siebie oraz drugie tyle realnych pieniędzy dla autora i wydawców, dzięki czemu mógł powstać sequel.
W sequelu zaś, nazwanym Jet Set Willy, na tytułowego Willy'ego czekała (być może również tytułowa) willa, czyli, o dziwo, wyzwanie jeszcze większe niż opuszczone kopalnie z części pierwszej, bowiem poczciwy górnik, żywy dowód na prawdziwość mitu o możliwości dorobienia się w Ameryce, wydał swe miliony na wielki dom z równie wielkim ogrodem, basenami, prywatną plażą i innymi przyległościami, a następnie wpadł w imprezowy ciąg wraz z grupą świeżo zapoznanych przyjaciół (barwne detale tej smutnej historii moralnego upadku nowobogackiego górnika dostępne są w oryginalnej instrukcji). Gdy przyszło otrzeźwienie, lokum należało naturalnie posprzątać, przy czym roboty było co niemiara, jednak graczom czynności porządkowe w posiadłości Willy'ego przypadły do gustu zdecydowanie bardziej niż analogiczne czynności we własnych pokojach, toteż były pracownik przemysłu wydobywczego został gwiazdą i postacią kultową.
Niestety, wkrótce, prawdopodobnie na skutek zmęczenia sławą i medialnym szumem, Willy zniknął razem ze swoim twórcą, Matthew Smithem (do następnych licznych i przeważnie słabych epizodów - m.in. Willy w kosmosie - wystawiano dublerów). I o ile sam Smith podobno niedawno się odnalazł (warto jednak odnotować, iż wśród fanów nadal nie ma pewności, czy to na pewno on), o tyle dalsze losy jego bohatera wciąż pozostają zagadką (choć można oczywiście przypuszczać, że dalej dostatnio i hucznie żyje z pieniędzy zarobionych poprzez przywłaszczenie sobie dóbr ze starożytnej kopalni).

Rockford: bohater z charakterem
Kolejną postacią godną odnotowania jest Rockford, główny bohater stworzonego przez Petera Liepę Boulder Dasha.

Boulder Dash / Atari XL/XE



Mimo że nie odniósł on sukcesu na miarę Maria czy Pac Mana (nikt nigdy nie mówił o Rockfordmanii, nie było płatków śniadaniowych Rockforda i nie kręcono pełnometrażowych filmów o jego przygodach), warto o nim pamiętać, gdyż jako najprawdopodobniej pierwsza postać w grze komputerowej dysponował charakterem.
Charakter ów przejawiał się w mimice twarzy (tzn. konkretnie w umiejętności mrugania okiem) oraz w tupaniu nogą na co słabiej uzdolnionych operatorów joysticka, lecz już te proste zabiegi wystarczyły, by Rockford z miejsca zyskał sympatię graczy (w tym miejscu autor nieśmiało przypomina, iż mówimy o roku 1984).
Niestety, mimo usilnych starań, autorowi nie udało się dotrzeć do żadnych barwnych historii, legend i ludowych podań poświęconych Rockfordowi, toteż należy przyjąć, że takowe zapewne po prostu nie istnieją, i napisać, iż bohaterów ów penetrował podziemne jaskinie, zbierał diamenty, podkopywał kamienie i umykał przed złowrogimi istotami zamieszkującymi tamte rejony bez żadnej zbędnej ideologii, bez żadnej specjalnej misji, powodowany zwyczajną, zdrową chęcią zysku.
Obecnie, posiadająca prawa zarówno do tytułu Boulder Dash jak i do samego Rockforda, firma First Star Software zajmuje się głównie odcinaniem kuponów od dawnej sławy jej największego wirtualnego herosa, tj. udzielaniem licencji na wersje gry przeznaczone dla rozmaitych niszowych konsol oraz telefonów komórkowych, co z jednej strony budzi uczucie pewnego niesmaku (jak to?! taka Gwiazda dożywa swych dni na malutkich ekranikach Ericssonów i Siemensów?), z drugiej jednak cieszy, bo pozwala Rockfordowi dalej być obecnym w branży elektronicznej rozrywki.

Uchronić od zapomnienia
Autor w pełni zdaje sobie sprawę, że niniejszym artykułem odsłonił zaledwie przysłowiowy wierzchołek lodowej góry i że na pewno należałoby wspomnieć jeszcze o wielu innych bohaterach z tamtych lat. O jajowatym i wiecznie uśmiechniętym Dizzym, o skocznym i zamaskowanym Bomb Jacku, czy chociażby o słynnym podróżniku Harrym Pitfallu, łowcy przygód i wybitnym znawcy dżungli (wystąpił w grach Pitfall i Pitfall II: Lost Caverns), którego jednak w latach dziewięćdziesiątych zastąpił (w tytułach Pitfall: The Mayan Adventure oraz Pitfall 3D: Beyond the Junge) Harry Pitfall Junior, co można bez wątpienia uznać za dobrą puentę całego tekstu.
Bohaterowie gier komputerowych bowiem przychodzą i odchodzą. Niektórzy z nich - jak Pac Man, Mario czy Lara Croft - na stałe zapisują się w świadomości ludzkiej. Inni - jak np. wspomniany wyżej Pedro z Montezuma's Revenge - świecą tylko przez chwilę, by później rozpłynąć się gdzieś w mrokach niepamięci. Przybliżyć czytelnikom tych pierwszych i uchronić od zapomnienia tych ostatnich - to cele szczytne i ze wszech miar słuszne, toteż autor wierzy, iż powyższy tekst będzie kamykiem, który poruszy lawinę, lawina zaś udowodni, że gracze, podobnie jak sympatycy kina czy komiksu, znają i szanują historię swojej pasji.

Na mieszczącej się pod adresem http://www.tenteges.net/ stronie domowej autora znaleźć można materiały będące cennym uzupełnieniem powyższego tekstu (omawiane gry do ściągnięcia, ilustracje, fragmenty oryginalnych instrukcji, dodatkowe informacje etc.).


52     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Bohaterowie Nigdy Nie są zmęczeni!