STAR ZONE | 20
<< | ^ | >>


Serdecznie witam Was w wakacyjnym wydaniu Star Zone. Wbrew moim wielkim obawom, zdecydowana większość Czytelników ciepło przyjęła nasz kącik . Bardzo dziękuje za wszelkie uwagi i konstruktywną krytykę. Pamiętajcie - to Wy nadajecie kształt temu działowi, więc jak macie jakiekolwiek pomysły czy sugestie to piszcie na mój mail. No dobrze część oficjalna za nami, a zatem zapraszam do lektury.

Tak jak obiecywałam, w dzisiejszym Star Zone znajdziecie gorąca zapowiedź dziesiątego filmu Star Trek - "Nemesis". Jeśli sobie przypominacie to ostatnio wspominałam, że Nemesis ma być ostatnim filmem z tej serii i z tego co widziałam, Nemezis rzeczywiście zachowuje się jak Epilog wielu wątków, jakie przewijały się przez wszystkie siedem sezonów The Next Generation. Jednak zanim do tego dojdziemy krótko naszkicuje wam sytuację. Po pokonaniu Sone'a w " Insurrection " odzywają się Romulanie (rasa bardzo często przewijająca się właśnie przez serię TNG ,znana głównie z matactw spisków i często będąca głównym wrogiem Federacji, aż do pojawienia się Borga - de facto przez tego samego Borga oraz Dominium mocno przetrzebiona), którzy po wygranej walce w sojuszu z Federacją, Klingonami i Kardasjanami przeciwko Dominium, postanowili polepszyć swoje stosunki z Federacją.


Innymi słowy - Romulanie proszą oficjalnie o zawarcie pokoju i przyjaźni z Federacją, a także o pomoc ponieważ już nadciąga kolejne zagrożenie dla ładu i porządku w Galaktyce. Tym zagrożeniem są Remanie. Tak się składa, że w macierzystym systemie Imperium Romulan znajdują się 2 planety: Romulus i Remus. Podczas gdy Romulanie żyją na większej i życiodajnej Romulus, Remanie zamieszkują mniejszą i nieprzyjazną Remus. Ze względu na kosmiczny fenomen, cześć Remus zwrócona ku słońcu nie stwarza warunków dla jakiegokolwiek życia, a więc Remanie muszą żyć na ciemnej stronie planety. Przez to są strasznie szpetni i właśnie dlatego padają ofiarą dyskryminacji ze strony Romulan. Jak łatwo się domyśleć cierpliwość Reman w końcu wyczerpuje się i szykują się do zbrojnego upomnienia się o ich miejsce w społeczeństwie. Ponieważ Romulanie bardzo mocno ucierpieli w wojnie z Borgiem i Dominium, każdy konflikt zbrojny może oznaczać upadek Imperium i mieć poważny wpływ na cały kwadrant Alfa. Jako, że misje dyplomatyczne to specjalność kapitana Pickarda, on i załoga U.S.S. Enterprise E udają się na Romulus by raz jeszcze stanąć w obronie galaktycznego pokoju.

Tak przedstawia się główny wątek "Nemesis", jednak grzechem byłoby nie wspomnieć o tych pobocznych. Jednym z nich jest historia Komandora Porucznika (Lt. Commander) Daty oraz jego złego brata Lore'a.


Przypomnę Wam, że Data rozłożył Lore'a na części (w odcinku TNG "Descent ,Part II") i odebrał mu stworzony przez doktora Nooniena Soonga ( konstruktora Daty i Lore'a) chip emocji. To dzięki niemu Data mógł wreszcie urzeczywistnić swoje marzenie stania się ludzkim i odczuwać emocje tak jak ludzie.
Teraz po 2 latach od tamtego wydarzenia, Data postanawia dać bratu jeszcze jedną szansę i ponownie go uruchamia. Warto wspomnieć także o synu doktor Crusher - Wesleyu.
W odcinku TNG "Journey's End" Wesley (dzięki obcemu nazywanemu "Podróżnikiem") odkrywa w sobie nadprzyrodzone moce i po rozmowie w wizji ze swoim zmarłym ojcem, porzuca naukę w Akademii Gwiezdnej Floty, by zgłębić swoje zdolności. Gdy Wesley opuszczał Enterprise D, obiecał matce, że któregoś dnia wróci. Staje się tak w "Nemesis". Jeszcze jedna historia doczeka się (najwyższy czas!!!!) swojego szczęśliwego końca. Mam tu na myśli romans Komandora Rikera i świeżo upieczonej pani komandor Troi (która nadal pełni funkcję pokładowego psychologa). Jak ten wątek się skończy pozostawiam waszym domysłom.

Przygotowując tą zapowiedź nie mogłam nie obejrzeć dostępnego na stronie filmu zwiastuna (ang. trailer). W moim odczuciu film będzie jednym z najlepszych ze wszystkich dziesięciu jakie do tej pory powstały. Jest tam zarówno polityczna intryga (która była mocną stroną ST VI:"The Undiscovered Country"), akcja (rodem z ST IX:"Insurrection" - komu nie wystarcza już podniebny wyścig promów w Insurrection, niech przygotuje się na ostrą jazdę łazikami (ang. buggy po pustyni!!) oraz nastrój grozy (podobny do tego z ST VIII "First Contact" - wyobraźcie sobie, że jesteście sami w pokoju z bandą Borgów - brrrrr, aż ciarki przechodzą po plecach). Klimat grozy w zwiastunie budują ciemne zakamarki, w których czają się Remanie oraz świetnie dobrana muzyka, która potrafi momentalnie przyspieszyć bicie serca. Nie ma co się więcej rozwodzić - na ten film TRZEBA iść. Dla fana i fanki ST to wręcz religijny obowiązek pielgrzymki do kina :). Jednak również Ci, którzy dopiero Star Treka zaczynają poznawać, powinni koniecznie na to pójść. Przypominam, że premiera filmu w Stanach jest wyznaczona na 13. Grudnia tego roku.


Oby tym razem rodzimi dystrybutorzy znowu nie potraktowali Star Treka po macoszemu, jak to się stało w z "First Contact" i "Insurrection". Podczas gdy u naszych sąsiadów Czechów i Słowaków, oba filmy szumnie grano w kinach dla wielkiej rzeszy publiczności, polscy dystrybutorzy OLALI kompletnie sprawę. WSTYD I HAŃBA panowie kinowcy!!

Kto jeszcze nie jest przekonany co do "Nemesis" temu polecam niezwłocznie udać się na oficjalną stronę filmu nemesis.startrek.com. A oto kilka uwag od strony technicznej na temat zwiastuna. Dostępne są 2 warianty: zwiastun we Flashu 5 (jednak to tylko kilka klatek ,w większości statycznych) lub też krótki film, który wymaga albo Quick Time 5 (chociaż w tej chwili dostępna jest wersja QT 6) lub najnowszej wersji Windows Media Player. Oba programy można ściągnąć za darmo. Osobiście polecam wersje w Quicku, ponieważ podczas odtwarzania w WMP często urywało mi połączenie z serwerem. Poza tym film w Quick Time jest nieprównywalnie LEPSZEJ jakości niż ten w WMP.

Jako ciekawostkę powiem wam, że otrzymałam sygnały o rozpoczętych pracach nad scenariuszem do ewentualnego Star Trek XI, choć sama jeszcze ich nie potwierdziłam. Powstaje więc pytanie czy "Generation's Final Journey "(Ostatnia podróż pokolenia) rzeczywiście będzie ostatnia?

Udająca się, na zasłużone na Risie wakacje

Natalia "Lady"