Ale walka toczyła się nadal, na następnych zakrętach Nemik odrobił stratę i dopadł swojego rywala. A na „Bus Stop” lekko odbił w lewo i wydawało się, że będzie atakował po zewnętrznej. Di Griz szybko zamknął mu tą drogę, ale przez to musiał ostro hamować i wypadł z optymalnej linii jazdy. Andreas Nemik jakby na to czekał, zaryzykował, dodał gazu i zagrodził drogę di Grizowi. Publiczność zgotowała ciągle aktualnemu mistrzowi świata owację na stojąco, za ten manewr. A Jim di Griz został dodatkowo wyprzedzony przez kierowców Night Raiders. Ale to wcale nie był koniec walki. Bo teraz Andresa Nemik został wzięty w dwa ognie przez Pęczaka i Krzyżaniaka. Mimo usilnych starań nie podołał obronie i „les combes” został wyprzedzony przez Marcina Krzyżaniaka. Który wepchnął się przed niego po wewnętrznej. Nie mógł go skontrować, bo musiał odpierać atak Pęczaka.
Na 7 okrążeniu rozpoczął się festiwal zjazdów do boksu. Aż 7 zawodników zdecydował się na wizytę w boksie. Byli to: Michał Jędrzejewski (8,7s), Andreas Nemik (7,8s), Jim di Griz (8,5s),Carlos Sanchez (8,7s), Pinio Mazda (8,6s), Michael O’Gorby (7,8), Grzegorz Więcek (7,5s). Na ósmym do boksu zawitali: Tomasz Tersa (7,5s), Marcin Krzyżaniak (7,3s), Arkadiusz Pęczak (9,8s) a wszystko zakończył na dziewiątym Marcin Sygut (9,6s).
Na postojach w boksach najwięcej zyskali Tomasz Tersa, który awansował na pierwsze miejsce oraz Andreas Nemik, który przebił się na trzecie. W końcówce doszło jeszcze do walki pomiędzy Marcinem Sygutem, a Arkiem Pęczakiem. Brazylijczyk atakował usilnie Arka i na ostatnim okrążeniu przebił się przed niego. Jednak sędziowie po wyścigu nałożyli na Marcina dwusekundową karę za ścięcie jednego z zakrętów i to Arek ostatecznie zakończył wyścig na piątym miejscu.
Wyścig był bardzo emocjonujący. Różnica między pierwszym, a siódmym zawodnikiem to zaledwie 14 sekund. Czyli bardzo, ale to bardzo wyrównana walka. Tym większe uznania należą się Tomaszowi Tersie, który już w swoim drugim wyścigu w Lidze GP3 stanął na najwyższym miejscu podium.
Wyniki wyścigu
Dystans: 13 okrążenia 6.967 = 90.571 km
1. Tomasz Tersa Copernicus-Lamborghini23m18.222s
2. Michal Jędrzejewski Neron-Honda 23m20.304s +2.082s
3. Andreas Nemik DeTomaso-Renault 23m22.886s +4.664s
4. Marcin Krzyżaniak Night Raiders-Mercedes 23m23.982s +5.760s
5. Arkadiusz Pęczak Night Raiders-Mercedes 23m27.190s +8.968s
6. Marcin Sygut DeTomaso-Ford 23m28.295s +10.073s
7. Jim di Griz Blues Brothers-Viper 23m32.579s +14.357s
8. Carlos Sanchez Canon-Honda 23m49.698s +31.476s
9. Pinyo Mazda Gepard-Świdnik 23m51.659s +33.437s
10. Michael O'Gorby Wiesmann-BMW 24m19.561s +1m01.339s
11. Grzegorz Więcek VDClan.com-Porsche -1 okrążenie
Najszybsze okrążenie: Tomasz Tersa 1m44.492s - 10 okrążenie
Konferencja prasowa po wyścigu
Tomasz Tersa (Copernicus-Lamborghini) – 1 miejsce
Gratuluje wspaniałego sukcesu. Czy spodziewałeś się, że tak szybko wygrasz wyścig?
Tomasz Tersa: Szczerze mówiąc nie. Pierwszy mój start na niemieckim torze Hockenhaim był totalną porażką, wyjechałem na tor kompletnie "zielony" i nie wiedziałem za bardzo jak utrzymać się (ze względu na bardzo złe warunki) na nim. Wziąłem sobie ten pierwszy występ do serca i postanowiłem, że trochę popracuje nad swoimi umiejętnościami. Trenowałem dość zacięcie, jednak nie sądziłem, że mogę wygrać! Co prawda liczyłem na punkty, bo wiedziałem, że z dnia na dzień jeżdżę szybciej, a dobra pozycja startowa uzyskana na kwalifikacjach mnie w tym utwierdziła.
Widać, że współpraca z Copernicusem układa się świetnie. W końcu to w boksach mechanicy szybko przeprowadzili pit-stop i wyjechałeś przed Michałem Jędrzejewskim.
Tomasz Tersa: Jest to prawda, już od mojego pierwszego wejścia do boksu Copernicusa wyczułem przyjazną atmosferę. Szybko zaprzyjaźniłem się z technikami, mechanikami, a także pierwszym kierowcą zespołu Crisem. Bardzo mi to pomogło, z resztą czas jaki spędziłem w boksie jest tego najlepszym dowodem.
Bardzo dobrze rozplanowałeś wyścig. Czy długo to ustalałeś ze specjalistami z twojego zespołu?
Tomasz Tersa: Właściwie pomysł zjazdu do boksu na 8 okrążeniu wpadł mi do głowy zaraz po kwalifikacjach, kiedy kręciłem symulację wyścigu. Podczas jazdy zauważyłem, że opony pomimo szybkiego zużywania się całkiem dobrze trzymały się nawierzchni. Wtedy wpadłem na pomysł zjazdu do pit-layne nieco później od innych kierowców i podzieliłem się nim z załogą Copernicusa. Pomysł przyjęli dość optymistycznie i dostałem pozwolenie właśnie na taką taktykę. Dzięki temu miałem czystą drogę przed sobą kiedy inni zjechali na rutynowe postoje i mogłem nadrobić nieco czasu, zmusiło mnie to jednak do bardziej zachowawczej jazdy i oszczędzania bolidu.
Michał Jędrzejewski (Neron-Honda) – 2 miejsce
Gratuluje drugiego miejsca, mimo że przegrałeś to już praktycznie jesteś wicemistrzem Polski. Wystarczy zdobyć jeszcze jedne punkt na Imoli.
Michał Jędrzejewski: Wicemistrzostwo bardzo cieszy. Wojtek w tym sezonie był poza konkurencją.
Wyścig przegrałeś w pit-stopie. Czy mechanicy zawiedli, czy Copernicus był dzisiaj lepszy?
Michał Jędrzejewski: Mechanicy sprawowali się bardzo dobrze, po prostu dziś Copernicus był bezkonkurencyjny.
Teraz została Ci tylko obrona wicemistrzostwa w klasyfikacji kierowców i mistrzostwa w konstruktorce. Czy więc w związku z tym Michał Mazurek wróci na kolejne Grand Prix?
Michał Jędrzejewski: Michał Mazurek wróci na Imolę i będziemy wspólnie walczyć o Mistrzostwo Konstruktorów, czy się uda - zobaczymy.
Andreas Nemik (DeTomaso-Renault) – 3 miejsce
Pytanie: Brawo, naprawdę dzisiaj pokazałeś, że ciągle masz wielkie serce do walki. Tak jak podczas Grand Prix Niemiec to Michał Jędrzejewski był ozdobą zawodów tak teraz jesteś Ty.
Andreas Nemik: Tak, to był bardzo dobry występ z mojej strony. Niestety zabrakło mi trochę, aby wskoczyć jeszcze wyżej. Ale cóż. Wynik jest świetny bo startowałem z odległej, jedenastej pozycji.
Jesteś na czwartym miejscu w klasyfikacji kierowców i tracisz zaledwie dwa punkty do Grzegorza Więcka i masz przewagę czterech nad Arkadiuszem Pęczakiem. Czy na Imoli dasz z siebie wszystko i zaatakujesz podium? Czy może zdecydujesz się na obronę czwartego miejsca?
Andreas Nemik: Walka toczy się do samego końca. Mam nadzieję w końcówce sezonu pokazać, że nie można rezygnować w połowie. To będzie ostatni wyścig w tym roku, więc będzie trzeba mocno się napracować. Jestem, ale dobrej myśli.
Dopiero drugi raz w tym sezonie stanąłeś na podium. Czy twoja słabsza postawa w tym sezonie jest spowodowana większą konkurencją, czy może zespół ma jakieś inne problemy?
Andreas Nemik: Zespoły zrobiły ogromny postęp. Zespół Copernicus jak widać pozyskał bardzo dobrego zawodnika, jeśli to dodać do wyśmienitego sprzętu to sukces gwarantowany. Są jeszcze inne mocne zespoły: Neron, Night Raiders o Canonie już nie będę wspominał. To jest czołówka, a nasz bolid do tej czołówki się zalicza więc nie jest źle.
Gratulacje dla Tomka pierwszej wygranej w drugim starcie za kierownicą.
Komentarze po wyścigu
Carlos Sanchez – kierowca zespołu Canon-Honda:
Rewelacyjny tor, wyniki z kwalifikacji nie dawały nadziei na jakikolwiek sukces.
Jednak po raz koleiny okazało się, że lepiej mi idzie w wyścigu. Równa jazda (pomimo znacznie gorszego best lap) dojechałem przed Mazdą. Martwi brak obecności lidera zespołu, ale w San Marino spróbujemy powalczyć jeszcze o mistrzostwo konstruktorów. Ale Wojtkowi należał się odpoczynek.
Petra Denesova - szef zespołu Blues Brotehrs Racing
Za nami kolejny wyścig. Niestety po raz kolejny w naszym zespole wystartował tylko jeden kierowca. Niestety, po dobrym występie nie pojawił się Szymiczek, a szkoda, bo na pewno byłby wysoko...
Nasz drugi kierowca spisał się bardzo dobrze, zdobył kolejne punkty, kto wie czy gdyby nie drobne problemy z drugim zestawem opon nie byłby wyżej. Z wyścigu jesteśmy zadowoleni, mamy nadzieję pokazać się z jak najlepszej strony w ostatnim wyścigu, choć nie przewidujemy zmian w bolidzie, gdyż obecnie trwają już prace nad przyszłorocznym modelem.
Jim di Griz - kierowca zespołu Blues Brothers Racing
Bardzo dobry wyścig, jechało mi się naprawdę wybornie. Obawiałem się nieco szykany Bus Stop, która sprawiała mi kłopoty w czasie kwalifikacji, ale w wyścigu szło mi w tym miejscu bardzo dobrze. Szkoda, że drugi zestaw opon nie spisywał się tak dobrze jak pierwszy, była szansa na lepsze miejsce. Przez chwilę byłem nawet trzeci w wyścigu.
Ogólnie jestem zadowolony, bo nieudanym starcie w Niemczech udało mi się zdobyć kolejne punkty.
Gratuluje zwycięzcy, który swoją postawą zaskoczył nas wszystkich.
Krzysztof Więcek - szef zespołu Copernicus Racing
Cóż można powiedzieć... Jesteśmy ogromnie zadowoleni z wyniku Tomasza Tersy. Mimo korzystnych rezultatów na treningu w najśmielszych oczekiwaniach nie liczyliśmy na zwycięstwo. Wygląda na to, że młody Polak to wspaniały nabytek. Nie tylko jest bardzo szybki, ale także wkłada ogrom pracy w przygotowania zespołu do kolejnych wyścigów. Troszkę szkoda, że nie potrafi tego wykorzystać znacznie bardziej doświadczony Cris Reutemann, ale jakoś tor w Spa wybitnie mu nie leżał. Oczekujemy poprawy na Imoli.
Cris Reutemann – kierowca zespołu Copernicus Racing
Gratulacje dla mojego partnera. Pokazał co można wycisnąć z mocnego silnika Lamborghini. Niestety nie mogę tego powiedzieć o sobie. Praktycznie cały weekend GP miałem nieudany. Mogę mieć tylko nadzieję, że w San Marino, na zakończenie sezonu będzie lepiej.
Marcin Krzyżaniak – kierowca zespołu Night Raiders
Co tu dużo mówić... Jestem bardzo nie zadowolony z przebiegu wyścigu. Problemy ze skrzynią biegów mocno dały się we znaki. Poza tym, na kilka kółek przed zjazdem do boksów coś złego działo się z oponami, zwłaszcza tylnimi umożliwiając mi osiągnięcie dobrych czasów. Plan na Spa zakładał podwójne podium, nie udało się. Mam nadzieję, że plan na Imolę się uda. Jest też dobry aspekt, zespół wskoczył na 3 miejsce w generalce.
Arek Pęczak – kierowca zespołu Night Raiders
Jestem bardzo zawiedziony 5 pozycją. Wiem ,że mogło być znacznie lepiej. Niestety wyścig ułożył się tak jak się ułożył. A ja lubię ten tor, umiem na nim szybko jeździć niestety podczas wyścigu brakowało mi mocy i myślę ,że to było główną przyczyną tak słabego wyniku. Dodatkowo po pit stopie spadłem dość znacząco i odrabianie strat było dodatkowo utrudnione.
Teraz już koncentruje się na następnym ostatnim już weekendzie Grand Prix w tym sezonie i chciałbym go zakończyć z drugim zwycięstwem na koncie.
Mercedes Pinyeda - rzecznik prasowy zespołu VDClanu.com
Wyścig wyjątkowo nieudany. Ale już po kwalifikacjach wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo i nie nastawialiśmy się zbytnio na zdobycz punktową. Mamy nadzieję, że na Imoli odrobimy stracone punkty, a nasz nowy nabytek Remigiusz Garczarek pokaże się z dobrej strony i przekona do siebie potencjalnych pracodawców.
Grzegorz Więcek – kierowca zespołu VDClan.com
Wyścig dość spokojny dla mnie. Zdecydowałem się go przejechać licząc na błąd, któregoś z rywali. Jak widać nie doczekałem się. Teraz już pozostało mi bronienie się przed atakiem Andreasa Nemika i Arka Pęczaka, którzy szarżują na moją trzecią pozycję.
Alberto Capello - szef zespołu DeTomaso F1 Team
Wyścig możemy uznać za udany. Zdobyliśmy kolejne punkty i to aż 11. To znów pokazało, że nadal jesteśmy konkurencyjni. Zawodnicy pojechali naprawdę dobry wyścig, a walka Andreasa na torze była chyba ozdoba tego Grand Prix.
Andreas Nemik - kierowca zespołu DeTomaso F1 Team.
Wyścig poszedł po mojej myśli. Nawet nie mogłem uwierzyć, że ten samochód tak się dobrze prowadzi nawet po dość znacznym dystansie. Po raz drugi z rzędu Spa okazała się szczęśliwa dla mnie. Znów podium. Myślę, że gdyby wyścig miał by jeszcze ze 3 okrążenia byłoby nadal ciekawie.
Z 11 pozycji awans na 3 w końcowej klasyfikacji. To chyba najlepszy mój występ.
Marcin Sygut - kierowca zespołu DeTomaso F1 Team
Bardzo szybki i emocjonujący wyścig. Stoczyłem bardzo wiele pojedynków z wyśmienitymi kierowcami. Bolid był bardzo dobrze zbalansowany, mogłem walczyć o podium. Niestety straciłem dużo czasu w pit stopie. Jestem bardzo zadowolony, zaliczyłem kolejne swoje kilometry na prowadzeniu. Myślę, że cały zespół może świętować.
Tekst i zdjęcia: Rama & Gregoff