Recenzja - Rajd na Berlin
SS-NG #31 Maj 2005






Robert "Rosic" Korczak
PRODUCENT: City Interactive  WYDAWCA: OniGames  GATUNEK: strzelanka  PLATFORMA:   CENA: 9,90 zł WWW
    RAJD NA BERLIN to gra z cyklu wyceluj i strzel, napisana przez Polskich programistów ze studia City Interactive. Tytuł ten jest siostrzany do TERRORIST TAKEDOWN i jej drugiej części PAYBACK, która także jest opisana w tym numerze SS-NG. Różnice między tytułami widać jednak gołym okiem…
  Miejsce akcji


W przeciwieństwie do TT nie walczymy z terrorystami na bezkresnych pustyniach, ale uczestniczymy, jak sam tytuł wskazuje w Rajdzie na Berlin, który miał miejsce w ciągu II Wojny Światowej. Dzięki totalnej zmianie miejsca akcji gra nabrała bardziej swojskiego klimatu. Mamy tutaj zielone łąki, ładne malutkie miasteczka, a także walkę, jakże by inaczej, w samym Berlinie! Nie zabraknie także starć w zimowym krajobrazie, oraz w przestworzach.


  p-lotką w pojazdy naziemne

  Fabuła


To określenie nie do końca ma sens w grach tego typu. Jako takiej fabuły tutaj nie znajdziemy. Gra opiera się na przedstawieniu kilkunastu starć wojsk amerykańskich z Niemcami. Dokładnie rzecz biorąc mamy do zaliczenia 16 kilkuminutowych misji. Co kilka misji zostaniemy obdarowani beznadziejnym filmem ukazującym jakie miasto zostało wyzwolone. Podczas gry najpierw uda nam się uspokoić sytuacje nad Londynem, następnie odbijemy Paryż, aby w końcu dotrzeć do tytułowego Berlina. Większość misji nie jest ze sobą powiązana, choć czasem zdarza się, że kolejne zadanie zaczynamy z miejsca, gdzie ukończyliśmy poprzednie. Co to dużo mówić, w grze tego typu nie ma najmniejszego sensu wprowadzać wątku fabularnego, ponieważ jego spłycenie musiałoby być tak wielkie, że aż żałosne.

  Zasady


W grze do sterowania broniami używamy tylko i wyłącznie myszki. Żaden klawisz nie będzie nam potrzebny. Dzięki temu 100% uwagi skupiamy na celowaniu i pojawiających się z znienacka wrogach. Trzeba mieć trochę refleksu i umieć obserwować otoczenie, ponieważ wróg wyłaniający się z zza rogu nie będzie czekał na zaproszenie, aby nas zabić. Nasze pojazdy są jednak dość odporne, więc większość plansz można zaliczyć za pierwszym podejściem.


  pogoń za Niemcem

  Tempo


Tempo rozgrywki jest bardzo wysokie. Wszystko dzieje się szybko i nie ma czasu na myślenie, które jest tutaj zresztą zbędne. Latamy celowniczkiem po ekranie i kasujemy kolejne oddziały wroga, których z sekundy na sekundę jest coraz więcej. Czasem jest naprawdę gorąco! Trzeba przyznać, że grywalność RAJDU NA BERLIN jest dość wysoka. Jestem pewny, że wielu gracz przejdzie grę przy pierwszym podejściu, ponieważ nie będą się oni umieli od niej oderwać. Oczywiście czas 2 godzin na cały tytuł też ma tutaj spore znaczenie. Jest to jednak negatywna cecha…


  tej Vki nie udało się ustrzelić

  Arsenał do dyspozycji


W przeciwieństwie do TT, RNB oferuje nam o wiele ciekawszy i bardziej zróżnicowany wachlarz uzbrojenia. Zacznę może od Karabinu snajperskiego. Misja z użyciem owego polega na wystrzelaniu żołnierzy wroga, zanim oni nam nie zrobią kuku. Stoimy wtedy w jednym miejscu i przy pomocy lunety eksterminujemy wroga. Kolejnym statycznym rodzajem broni jest ciężkie działo. Ma ono małą szybkostrzelność, duże opóźnienie w locie pocisku, ale za to gigantyczną siłę ognia. Do obsługi tego urządzenia trzeba się przyzwyczaić i na początku może ono stanowić pewien problem. Trzecią stacjonarną bronią jest bronią jest karabin maszynowy umieszczony np. w budynku. Cechuje się on dużą szybkostrzelnością, lecz jego wadą jest szybkie nagrzewanie się. Nie można, więc prowadzić ciągłego ognia. Ostatnim, które przychodzi mi teraz na myśl, pozycyjnym działem jest armata z unieruchomionego czołgu. W misji tej jesteśmy zapewnieni, że nasz Sherman ma bardzo dobry pancerz. Odpieramy atak kilkunastu Panter i Tygrysów… Niedorzeczność prawda? Ale taki właśnie jest urok całej gry i w każdej misji spotykamy się z takim „słodkim” bezsensem. Ale wróćmy do broni.
Drugim typem uzbrojenia, jaki występuje w RAJDZIE NA BERLIN są działka umieszczone na pojazdach. Może to być np. działko przeciwlotnicze na transporterze opancerzonym, albo działo jadącego Shermana. Pojazd kierowany jest przez komputer po wyznaczonej wcześniej trasie, a my odpowiedzialni jesteśmy za celowanie i strzelanie. Naprawdę fajną misją z tego typu uzbrojeniem jest finałowa walka w zniszczonym Berlinie.


  Snajper rządzi

Trzeci typ to Karabiny umieszczone w lecącym bombowcu. Strzelać będziemy z bocznych otworów, a także z górnego działka Lancastera. Naszym zadaniem jest zestrzelenie jak największej liczby Niemieckich myśliwców i uchronienie naszego samolotu od strącenia. Misje powietrzne są bardzo dynamiczne i jak dla mnie, to one stanowią największy miód tej gry.
Nic to jednak przy misjach z typem uzbrojenia 4, czyli np. Mustangiem! Tak, to my będziemy pilotować cały myśliwiec! Co prawda tak jak w poprzednim wypadku używamy do tego celu tylko myszki, ale frajda jest spora! Ganianie się z tuzinem niemieckich myśliwców, wśród lecących obok Dacot, jest wyśmienitym elementem gry. Na początku obawiałem się zderzenia z którymś ze sprzymierzonych samolotów, ale szybko okazało się, że kolizja nie nastąpi, ponieważ samoloty przenikają przez siebie. Na grywalność to naszczacie nie wpływa.

  Niemiecki sprzęt


W całej grze przyjdzie nam się zmierzyć ze stosami Niemieckiego złomu. Począwszy od sporej ilości motorów z przyczepką, wozów opancerzonych SDKFZ 250, czołgów różnego typu (z przewagą Panter i Tygrysów), a także z działami stacjonarnymi i pojedynczymi żołnierzami. Oni często w swoim wyposażeniu mają bazooki, które mogą przysporzyć nam kłopotów. W powietrzu latać będą myśliwce, zarówno znane wszystkim ME 109, jak i najtajniejsze odrzutowe i rakietowe cacka Hitlera. Podczas walk uratujemy także Londyn przed gradem pocisków V2, które zestrzelić wcale nie jest tak trudno… i to z naziemnego karabinu maszynowego :).


  Kierowca bombowca

  Wykonanie


Tak jak w przypadku TERRORIST TAKEDOWN, także RAJD NA BERLIN działa na silniku z gry STARMAGEDDON 2. Zapewnia to grze całkiem przyzwoitą grafikę. Oczywiście nie liczmy na szczyty technologiczne, ale niezłe modele opatrzone dobrymi teksturami, a także ostre, soczyste i miłe dla oczu kolory mogą ucieszyć graczy. Bardzo dobrze prezentują się efekty specjalne, a szczególnie wybuchy samolotów. Można się przyczepić do zbyt gęstej mgły w Berlinie, a także do dość pustego otoczenia w miejskich walkach, ale pola i małe wioski wyglądają już dobrze. Bardzo ładnie prezentują się modele broni, natomiast obraz kaleczy nieco animacja żołnierzy. W sumie grafika prezentuje się jednak dużo lepiej niż w TT. Dźwięki także pasują do całości. Bardzo dobrze oddane zostały odgłosy strzałów i wybuchów, czyli 80% dźwięków, jakie w grze słyszymy. Reszta też jest ok.

  Berlin zdobyty



Za 9,90 dostajemy produkt ładnie wykonany z dużą dawką grywalności. Proste zasady, oraz nieskomplikowane sterowanie pozwoli zabawić się niemal każdemu. Jako przerywnik między PROJECT SNOWBLIND, a BROTHERS IN ARMS, gra pasuje świetnie. Szkoda tylko, że jest taka krótka.


Wymagania optymalne: Pentium III 1 GHz, 256 MB RAM, karta grafiki 32MB (GeForce 2 lub lepsza).
Gra przerywnik… całkiem miły przerywnik.
Recenzja - Rajd na Berlin
SS-NG #31 Maj 2005