Może wam się wydawać – po co grać w te starocie? Ale zróbcie to zanim powiecie, że MGS był rewolucją. Bo tak naprawdę ta seria począwszy od pierwszej części po prostu ewoluuje. A tak to się zaczęło.
METAL GEAR (MSX2, NES, PC, C64; 1987-1990):
Jest to pierwsza część serii, pierwotnie wydana na mało znaną u nas konsolkę MSX2. Później pojawiły się wersje na kolejne platformy, ale niestety żadna nie dorównuje oryginalnej. O co chodzi w grze? Wcielamy się w postać Solid’a Snake’a a naszym zadaniem jest powstrzymać Big Bossa, który gdzieś w Afryce wybudował sobie (niespodzianka) Metal Geara. Na dzisiejsze czasy gra może nie jest zachwycająca, ale nie zapominajmy – ukazała się prawie dwadzieścia lat temu. Co ciekawe w tytule tym występuje już wiele cech, które znajdziemy w następnych częściach takie jak radio, duża ilość rozmów rozwijających fabułę, czy szeroki wybór ekwipunku. Od razu także dam Wam dobrą radę – bez map (własnoręcznych bądź znalezionych w sieci) albo solucji ani rusz, no chyba, że ktoś jest geniuszem jeśli chodzi o labiryntówki (taak, kiedyś były takie gry) bo właśnie taki jest pierwszy Metal.
SNAKE’S REVENGE (NES, 1990)
Po dobrym początku przyszły czasy trochę gorsze. Przede wszystkim w tworzeniu tego tytułu Hideo Kojami nie brał jakiegokolwiek udziału i to chyba właśnie zaważyło o porażce. Poza tym zamiast porządnej skradanki tym razem gracze otrzymali kiepską strzelaninę z widokiem z boku. Oczywiście na nadmiar fabuły także nie ma co liczyć i szkoda w ogóle rozpisywać się o tej fatalnej grze.
METAL GEAR2: SOLID SNAKE (MSX2; 1990)
Ten tytuł ukazał się raptem kilka miesięcy później. W jego tworzeniu miał już swój udział mistrz Kojami, niestety tym razem gra nie ukazała się poza Japonią i dopiero wiele lat później ukazało się fanowskie angielskie tłumaczenie romu z grą. Wielka to szkoda, bo tytuł był godnym następcą MG1. A fabuła gry przedstawiała się mniej więcej tak: Afrykańskie państewko Zanzibar uzyskało kontrolę nad głowicami jądrowymi i porwało dr-a Kio Marv’a – twórcę OILIXu. OILIX w skrócie pozwala na zużywanie mniejszych ilości benzyny, co dla świata nękanego kryzysami paliwowymi jest błogosławieństwem. Z misją uratowania naukowca wyrusza ponownie Solid Snake. Fabuła jest bardzo ciekawa i jej znajomość przydaje się podczas grania w następne części. Gra postawiła jeszcze większy nacisk na kombinowanie i skradanie, nasz bohater nauczył się czołgać, co znacząco ułatwia unikanie przeciwników.
METAL GEAR SOLID (PSX, PC; 1998-2000)
Na kolejną część przyszło graczom czekać aż 8 lat. A co dostaliśmy w zamian? Najbardziej w oczy rzuca się w pełni trójwymiarowa grafika (jak na tamte czasy genialna), ale jeśli bardziej się zagłębić w ten tytuł to czerpie on bardzo wiele od poprzedniczek i jest raczej ewolucyjny niż rewolucyjny. MGS chyba słusznie uważany jest za najlepszą część serii. Co wpłynęło na taką ocenę graczy? Na pewno to, że dla wielu był pierwszym kontaktem z serią MG, ale chyba nie tylko dlatego. MGS wprowadza graczy w cudowny klimat i posiada znakomitą fabułę pełną zwrotów akcji. Na początek Solid Snake zostaje wyrwany z emerytury i wysłany na wyspę Shadow Moses gdzie terroryści przejęli kontrolę nad bazą wyposażoną w głowice nuklearne i grożą ich wystrzeleniem. Później cała historie ukazuje swoje ukryte dno (a raczej kilka różnych, gdyż nic tutaj nie jest do końca takie proste jak by się wydawało początkowo).