-->\n" +"" ); noweOkienko.document.close(); noweOkienko.focus(); } //-->
ZAPOWIEDŹ - DUNGEON LORDS
SS-NG #30 KWIECIEŃ 2005






Patryk “Yisrael” Stanik
PRODUCENT:  Heuristic Park WYDAWCA:  Dreamcatcher/The Adventure Comp. GATUNEK:  cRPG WWW
    Seria gier pt WIZARDY na pewno obiła się o uczy wielu z was. To oldschoolowa legenda, która nawet w swojej odsłonie z numerem 8 zachowała chociaż część swojego niepowtarzalnego klimatu; gry, która zupełnie na pasuje to ogólnoświatowych tendencji. Czy DUNGEON LORDS, gra tworzona przez wielokrotnie nagradzanego twórcę WIZARDY, będzie miała w sobie to magiczne coś?
Jeśli o mnie idzie sądzę, że będzie to kwestia osobliwie wręcz subiektywna. DUNGEON LORDS to RPG z bardzo wieloma elemenatami akcji (jak wolicie nazwać to action RPG, hack'n'slash), jak nieskromnie piszą twórcy “unikatowa kombinacja”. Jako że z natury jestem sceptycznie nastawiony do obiektywnego podejścia do swoich produkcji, jakie reprezentują twórcy mogę tylko zaśmiać się szyderczo. Za dużo już widzieliśmy podobnych “unikatów”. Mam dziwne wrażenie, że DUNGEON LORDS będzie kolejną grą niewartą świeczki. Dlaczego? Sami twórcy tak zdają się do niej podchodzić.

  Niezwykle oryginalny plecak


Zacznijmy od historii, która wydaje się być prosta jak konstrukcja cepa (żeby nie ubliżyć tym pożytecznym kiedyś narzędziom). Na oficjalnej stronie produkcji scenariusz jest przedstawiony w dokładnie czterech zdaniach, możecie sprawdzić sami. Żeby to było chociaż intrygujące, ale gdzie tam: wielki czarownik, Galdryn of the Meadows, zostaje zabity w efekcie spisku uknutego przez Krąg Magów. Jego sojusznik, Lord Davenmor, próbuje więc ratować królestwo przed najazdem złego Lorda Barrowgrima dając mu rękę własnej córki. Jako że panna nie bardzo jest zadowolona z obrotu spraw, a poza tym ma już wybranka serca, ucieka. Zły Lord się wkurza, i tak, żeby ironicznie zacytować autorów, zaczyna się historia “miłości, nienawiści, zdrady, zemsty, honoru i zła”. Deja vu ? Nie martwcie się, też to mam.
Myślę, że tak sławny twórca jak D. W. Bradley mógłby pokusić się choćby o odrobinę oryginalności, albo przynajmniej o zamaskowanie tandety i powtarzalności.

  Jakiś tam krąg


DUNGEON LORDS ma wyróżniać się większą ilością walk czy akcji, bowiem twórcy doszli do wniosku, że w MMO czy innych RPG-ach za dużo jest elementów... RPG-owych. Już za samo to stwierdzenie należy się Oscar. Inny odkrywczy element – zminimalizowanie interfejsu, to znaczy na ekranie głównym będą widoczne tylko dwa paski – życia i many – a poza tym świat gry z głównym bohaterem na środku. Odkrywcze? Jak wynalezienie koła w XXI wieku. Czemu ma to służyć? Tłumaczą się autorzy dodaniem klimatu, by gracz mógł wczuć się w rolę jeszcze lepiej i łatwiej. Znowu mam przyjemność nie zgodzić się, bo gry z całym zapchanym ekranem mogą być ciekawsze i bardziej klimatyczne niż te z dwoma paskami. Przykład? BALDURS GATE versus SUMMONER (do którego nie mam zastrzeżeń, to dobra gra). Już samo WIZARDY, które przecież nie grzeszy za łatwym interfejsem, ma swój klimat. Poza tym nie będzie tak, jak choćby w BLACK AND WHITE, gdzie można było ruchami myszki przywołwyać odpowiednie opcje – odpowiednie panele będą pochowane (vide guzik “H” w BALDURS GATE 2), co przypomina raczej pudrowanie syfa niż kurację na zmniejszenie toporności i zwiększenie klimatyczności.
Innym przełomowym pomysłem na wczucie się w świat gry ma być prowadzenie jednego bohatera zamiast całej drużyny. Szczerze powiedziawszy zawsze byłem zwolennikiem tego typu rozwiązania. Oczywiście podczas walki będzie można przywołać kilka stworów w sensie mięsa armatniego (jak we wspomnianym już SUMMONERZE), jednak główna uwaga gracza skupiać ma się na samym sobie. Podczas tworzenia postaci będzie do wyboru kilka ras, niektóre nawet nie będą ludźmi, no i standardowe atrybuty jak mana, zręczność, siła i tak dalej i tak dalej. Czyli znowu nic nowego.

  Wróżki? Chyba nie...


Ciekawym pomysłem jest pozwolenie na użycie atrybutów, w które nie inwestowało się punktów, bo to dodaje realności. Przecież w życiu możesz probować otworzyć zamek wytrychem czy walczyć mieczem, choć nie masz o tym bladego pojęcia (więc będą punkty karne). Podobnie z przedmiotami, które przerastają nasze możliwości – można będzie użyć na przykład potężnego topora, ale prędzej sam dziabniesz się w nogę niż skrzywdzisz wroga. Tutaj plus dla twórców, chociaż pomysł również nienazbyt świeży.
Jeśli chodzi o NPC to ma ich być wielu, jedni przychylni, inni wrogo nastawieni. Z jednymi można się potargować, z innymi pogadać, z trzecimi powalczyć.
Grafika wygląda zachęcająco, chociaż nie będzie mogła walczyć z takimi potęgami jak HALF LIFE 2 czy nowy EARTH używający jako jedyna gra na świecie technologii zawartej wcześniej w DOOM'ie III . Ot, będzie ładnie, płynnie, teksturki wykonane starannie, efekty różnorodne (szczególnie w postaci czarów). O muzyce nic nie wiadomo, ale pewnie jak wszędzie będzie jak cała gra – zwyczajna do bólu.

  Ten to podobny do bobra z reklam pasty do zębów


Cóż można więcej napisać o produkcie kompletnie wypranym z ambicji ? Sądzę, że twórcy poszli na łatwiznę myśląc, że gracz da się oszukać i pomyśli, że skoro nie ma nic nowego to gra będzie miała klimat dobrych, starych RPG-ów, gdzie to, o czym pisałem powyżej było nowością. Ale czasy się zmieniają, gry stają się naprawdę wielkimi produkcjami, a takie potraktownie gracza to wręcz olewanie klientów i sprzedaż oparta na nazwisku autora. Mam cały czas wrażenie, że napisanie tej zapowiedzi kompletnie mija się z celem, bowiem gdybym skopiował zapowiedź byle której, zwyczajnej (ani złej, ani dobrej) gry RPG tylko zamieniając nazwę wszystko wyglądałoby podobnie. Gra DUNGEON LORDS nie przyniesie nam ani grama nowości, pewnie będzie rozczarowaniem bądź w najlepszym razie po prostu prawie dobrą produkcją. Obym się mylił, oby autorzy przygotowali nam jakieś niespodzianki, ale od nadmiaru takich bezdusznych gier zaczyna mnie boleć głowa, a inni producenci przynajmniej starają się okłamywać nas na swych stronach oficjalnych. Napisanie, że gra będzie “unikatową” kombinacją akcji i RPG jest wręcz śmiesznym, a w moim przypadku nawet obrażającym mnie olaniem sprawy. Po angielsku brzmiałoby to mniej więcej tak: “Unique my ass!”.
ZAPOWIEDŹ - DUNGEON LORDS
SS-NG #30 KWIECIEŃ 2005