-->\n" +"" ); noweOkienko.document.close(); noweOkienko.focus(); } //-->
GŁOWĄ W MUR - Mortal Kombat - Special Forces
SS-NG #29 MARZEC 2005






Karol "Malvado" Kazek
    Witajcie kombatanci! Tym razem nie będę chwalił kolejnych produkcji, lecz doczepie się do dwóch gier, które były gorąco reklamowane (a w przypadku The Untouchable nawet oceniane!), a tak naprawdę są niczym. Zapraszam do lekturki!
     Mortal Kombat: Special Forces to kolejna gra z serii Mythologies. Jednak w przeciwieństwie MKM: Sub-Zero tu walczymy w trójwymiarowej przestrzeni. Gra nie należy do najlepszych, bowiem została ona uznana za najgorszą na PSX. Głównym bohaterem jest znany nam z poprzednich części Major Jackson Briggis. Podobno Jax'owi z początku miała partnerować Sonya, ale niestety sprawy Midway się pokomplikowały i został sam czarnoskóry wojownik. Celem gry jest złapanie wszystkich członków przestępczej organizacji Black Dragon, którzy w momencie kiedy ty patrolujesz dzielnicę uciekają z więzienia.Tak, więc musisz wsadzić ich wszystkich z powrotem za kratki. Zaczynając od słabych rzezimieszków, a na Kano kończąc. Podobnie jak i w MKM: Sub-Zero podczas walki nabywasz doświadczenia które przydaje się w wykonywaniu ciosów specjalnych. Można robić również kombosy, które zdobywamy w miarę posunięć się w grze. Na przykład kiedy w pierwszym levelu dojdziemy do końcowych drzwi (mniej więcej 2 minuty gry) gra informuje nas iż osiągneliśmy poziom drugi (szok!) i daje nam do dyspozycji pierwszy kombos, a mianowicie "Git Some Suka". Jest on prosty składający się z trzech przycisków.


  Soul Tornado




Zupełnie nową rzeczą w Special Forces jest broń. Kiedy pokonamy jakiegoś przeciwnika, może pozostać po nim broń. Może to być pistolet, może to być karabin maszynowy, a nawet bazooka. Oczywiście nie odgrywają one dużej roli. Są jedynie dodatkiem, dzięki czemu nie jest to kolejny FPP. Jak zapewne przeczytaliście we wstępie gra została uznana za najgorszą na PSX i niestety ja muszę się z tym zgodzić. Prawdę mówiąc nigdy jeszcze nie grałem w coś gorszego (aż mi żal gardło ściska jak tak piszę o MK). Ta gra jest po prostu beznadziejna.


  Tyłek mi się pali!!!


Pierwszy i zarazem najgorszy minus to praca kamery. Kręci się niewiadomo gdzie, przenika przez ściany, obraca się tu i tam. Czasami nawet się zawiesi i stoi ciągle w jednym miejscu, co uniemożliwia walkę. Zawiesza się głównie tak, że nie widać naszej postaci! Wtedy zazwyczaj dostajemy niezły oklep od przeciwnika i tracimy życie. Dopiero wtedy kamera wraca do normy. Drugim minusem jest wygląd postaci. Wyglądają po prostu okropnie. Kano zupełnie nie przypomina tego z poprzednich części. Czarna koszulka przepleciona jakimś świecącym na czerwono paskiem i czerwone oko. Mimo to najgorszą z postaci jest bohater. Jax wygląda jak maszyna, a nie człowiek. Na głowie zielona opaska, a do tego ta belka na plecach, która łączy oba ramiona. Trzecim minusem jest trudność gry. Jej przejście to nawet dla faceta który pierwszy raz widzi PSX bułka z masłem. Prawdę mówiąc przeszedłem ją całą w niecałe pół godziny. Postacie zamiast walczyć, ciągle blokują i czekają, aż odlecisz kawałek i zaczynają cię gonić. Bossowie w ogóle nie wyróżniają się z pośród innych wojowników. Są tak samo tępi jak inni. Nareszcie dochodzisz do Kano. Rozpoczynasz z nim walkę, parę ciosów po gębie... i koleś leży.



  Nowa broń w MK - patelnia!




Tak, nareszcie ją przeszedłem. Pół godziny życia zmarnowałem grając w taki gniot. Nareszcie mogę sobie pograć w coś innego. Widać twórcy próbowali zrobić coś na wzór Fighting Force, ale coś im się nie udało.

Mortal Kombat: Special Forces to na pewno najgorsza gra z całej serii. Odradzam ją wszystkim bo naprawdę nie warto w nią grać. Fani Mortal Kombat napewno poczują się urażeni grając w ten śmieć. Mam nadzieje, że to pierwsza i ostatnia tak wyglądająca gra spod znaku smoka.
GŁOWĄ W MUR - Mortal Kombat - Special Forces
SS-NG #29 MARZEC 2005
ja sa