-->\n" +"" ); noweOkienko.document.close(); noweOkienko.focus(); } //-->
POZNAŃ GAME ARENA - Relacja z turnieju PAINKILLERA
SS-NG #29 MARZEC 2005






Kamil "Iwan" Iwanowicz
Zapraszam do relacji z turnieju w PAINKILLERA, jaki wraz z painkiller.blo.pl zorganizowaliśmy na naszym stoisku podczas targów PGA.

W piątek, ok. godziny 20 30, gdy targi w szybkim tempie zaczęły pustoszeć, nasza ekipa zabrała się za przygotowywanie komputerów do sobotniego turnieju PAINKILLERA. Cała akcja trwała dosyć szybko. Po zainstalowaniu na każdym komputerze gry wraz z dodatkami i odpowiednim skonfigurowaniu każdego stanowiska, szybko sprawdziliśmy, czy wszystko działa. Jak się okazało, nie było większych problemów, więc czym prędzej udaliśmy się na stancję Grega. A co tam robiliśmy, to już opisał Looz w swojej relacji. W sobotę uparcie budziła nas komórka Drizita, aż w końcu zerwaliśmy się na nogi. Za śniadanie posłużyła nam mocna herbatka, niektórzy szczęśliwcy dzień wcześniej zaopatrzyli się jeszcze w serki Danio. Po dotarciu na miejsce targów szybko odnaleźliśmy się z neoxs’em, a po chwili dołączył też Kolala. Niewtajemniczonym tłumaczę, że są to koledzy z serwisu painkiller.blo.pl, którzy cały turniej zaplanowali i bardzo pomogli przy jego organizacji i prowadzeniu. Z tego miejsca chciałbym im jeszcze raz za całą pracę podziękować.

  


Gdy weszliśmy do środka, chłopaki sprawdzili jeszcze raz komputery i powoli zaczęliśmy się przygotowywać do zapisów na turniej. Przygotowaliśmy drabinkę i listę wcześniej zarejestrowanych graczy, doszedł jeszcze kubeczek z pociętymi numerkami. Kilka minut po dziesiątej rozpoczęły się zapisy. Momentalnie nasze stoisko okrążyli Gracze, aż powstało niezłe zamieszanie. Jednak podział obowiązków był jasny i wszystko poszło jak po maśle. Zarejestrowani w internecie gracze otrzymywali formularz, po którego wypełnieniu losowali numerek i byli wpisywani we właściwym miejscu w drabince. Z 48 graczy, którzy zapisali się na stronie, zjawiło się 30, co jest dosyć dobrym wynikiem. Zgodnie z regulaminem, na graczy zarejestrowanych czekaliśmy do godziny 11. W międzyczasie zgłosiło się wielu ludzi, którzy chcieli wziąć udział w turnieju, ale nie byli zarejestrowani na stronie. Byli oni skrupulatnie zapisywani i po godzinie 11 formularze otrzymywali gracze, że tak powiem „rezerwowi”. Po kilkunastu minutach już wszystkie miejsca były zajęte, a mimo to nadal byli chętni do uczestnictwa w turnieju, więc, jak widać, na frekwencję narzekać nie mogliśmy. Na drabince rozstawionych zostało trzech graczy tak, aby nie spotkali się zbyt wcześnie. Byli to: mess, SKY’s3venflow oraz xBartox. Można powiedzieć, że na turniej zawitała cała czołówka polskiej sceny PK, dzięki czemu gra stała na wysokim poziomie.

  


Do jednego komputera podłączyliśmy rzutnik, dzięki któremu powiększony obraz ze zmagań można było obserwować na ścianie. Pierwszy mecz rozpoczęliśmy o 12. Zmierzyli się mess oraz SpitFire. Wygrał ten pierwszy z wynikiem 29 do –1. Takie wyniki nie były w pierwszej fazie rzadkością. Ogólnie pierwsza runda turnieju przebiegła bez większych niespodzianek, faworyci przeszli do drugiej tury zmagań, było też kilka walkowerów.
Stoisku cały czas towarzyszyła spora grupka ludzi, którzy obserwowali turniej. Do drugiej rundy przeszliśmy bez przerw, bo czas nieustannie nas gonił. W pierwszym meczy drugiej tury mess ponownie pokonał swego przeciwnika- Alkheron’a z wynikiem 29 do 0. SKY’sting przegrał z Graczem o ksywce spooN, dla niektórych było to z pewnością spore zaskoczenie (wynik - 8 do 3). SKY’protoss i SKY’matrox przeszli do kolejnej rundy walkowerem, ponieważ nie pojawili się ich przeciwnicy (matrox do ćwierćfinałów nie rozegrał żadnego meczu!).

Ćwierćfinały rozpoczęliśmy ok. godziny 17 30. W tej fazie wyłonili się już najlepsi Gracze, co w linii prostej prowadziło do bardzo emocjonujących pojedynków.

  


Z najciekawszych meczy wspomnę o pojedynku SKY`protoss ze SKY`s3venflow. Tutaj widać było niecodzienne umiejętności obu panów, ich poruszanie się po mapie swobodnie nazwać można było lataniem. Zwyciężył SKY’protoss przy wyniki 10 do 7, co daje świadectwo o wyrównanym meczu. SKY’matrox i xBartox (czyli over) rozegrali kolejny ciekawy mecz, zwycięzył over 6 do 3. Po kolejnych kilku meczach wiedzieliśmy już, kto będzie walczyć w półfinałach. Byli to: mess, stork, SKY`protoss, Deva, SpooN oraz SKY`over. Każdy zwycięzca z półfinałów miał już co najmniej 3 miejsce w całym turnieju, ponieważ w tej rundzie Gracze walczyli już o walkę w finale. Po 3 meczach znaliśmy już finalistów. Byli to: mess (wygrana ze Storkiem 9 do 7), SKY’protoss (wygrana z Devą 36 do 2) oraz over (wygrana ze SpooN’em 8 do 0).

W końcu nadszedł finał, w którym rozegrano 3 mecze- każdy z każdym. Wygrywał ten, który miał 2 zwycięstwa. Pierwsi walczyli mess oraz SKY’protoss. Zwyciężył SKY’protoss z wynikiem 15 do 7. Kolejny mecz róznież nie poszedł mess’owi pomyślnie, ponieważ przegrał z overem 4 do 12. To oznaczało, że mess zajął 3 miejsce w turnieju. Kolejny mecz był tym samym meczem o pierwsze miejsce.

  


O tej porze targi zaczęły już pustoszeć (było ok. 20 30), wszystkie turnieje dobiegły końca, a niektóre światła na hali zaczęły już gasnąć. W tej gorącej atmosferze rozegrany został ostatni, decydujący pojedynek, który nadal obserwowała grupka ludzi. Po 10 minutach znaliśmy już zwycięzcę- był nim over , który pokonał SKY’protossa z wynikiem 9 do 5. Finaliści zostali nagrodzeni brawami, po czym wszyscy zaczęli zbierać się do wyjścia. W niedzielę o 12 odbyło się wręczenie medali i nagród za 3 pierwsze miejsca (przypominam: miejsce pierwsze- over (xBartox); miejsce drugie- SKY’protoss; miejsce trzecie- mess) i tym samym turniej dobiegł końca. Od siebie dodam tylko, że atmosfera na turnieju podobała mi się, Gracze pomagali w razie problemów no i fajnie było popatrzeć na to, co wyprawiali najlepsi.
POZNAŃ GAME ARENA - Relacja z turnieju PAINKILLERA
SS-NG #29 MARZEC 2005