-->\n" +"" ); noweOkienko.document.close(); noweOkienko.focus(); } //-->
ZAPOWIEDŹ [PC] - BROTHERS IN ARMS: ROAD TO HILL 30
SS-NG #28 LUTY 2005






Paweł "Gonzo" Kazimierczak
PRODUCENT: Gearbox Software  WYDAWCA: Ubi Soft  GATUNEK: FPP  WWW   CENA:   -
    Wszyscy za jednego.
Opisując dramatyczne wydarzenia z II Wojny Światowej ciężko nie uciekać do pompatycznych sformułowań i nie doceniać odwagi żołnierzy. Ale zbyt częste uderzanie w najczulsze struny prowadzi do ich zesztywnienia. Powyższe dywagacje dotyczą problemu z BROTHERS IN ARMS, który podejmuje rzeczony temat. Znowu po MEDAL OF HONOR: ALLIED ASSAULT (aż strach przywołać w pamięci plażę Omaha) i CALL OF DUTY (notabene stworzonego przez tych samych ludzi) wracamy na wojnę. Kto wie czy BIA nie będzie najbardziej dramatyczną grą z tej trójki.

  


  KOWALE CUDÓW
Za produkcje wzięło się Gearbox Software. Bliżej zajmiemy się ich historią w recenzji, ale warto chociażby zaznaczyć, że maczali paluchy m.in. w HALF-LIFE czy HALO. Tytuł BROTHERS IN ARMS także nie wziął się znikąd. Swego czasu w telewizjach niepublicznych emitowano produkcję Spielberg|Hanks pt. BAND OF BROTHERS (MOH: SPEARHEAD bazował na tym serialu). Ukazano tam wojenne losy 506 pułku piechoty spadochronowej. W grze będziemy się zżywać z 502 pułkiem, który weźmie oczywiście udział w wielu najważniejszych bitwach ofensywy w Normandii. Wcielimy się w sierżanta Matta Bakera.

  


  Z GRUBEJ RURY
Od zawsze komputerowy i konsolowy biznes rozrywkowy dążył do jak najbardziej realistycznego oddania świata. Właśnie dlatego przy produkcji BIA pracuje pułkownik John Antal, który przez kilkanaście lat bronił honoru wujka Sama. Dzięki niemu Teksańczycy z Gearbox pojechali na pole walki, aby namacalnie i z bliska obejrzeć i skompletować potrzebny materiał. Tysiące zdjęć, wiele godzin słuchania wykładów o Normandii i własna kreatywność wystarczyły, żeby podjąć próbę stworzenia niesamowicie realistycznej gry FPP. Już sam fakt braku paska życia i wszechobecnych apteczek – przywar, które ciążą na gatunku od czasów nieśmiertelnego WOLFENSTEINA 3D – świadczy o właściwym kierunku prac. Ludzie z Gearbox stworzyli system, który pozwoli nam bardziej wczuć się w rolę żołnierza. Wszystkie obrażenia będą miały wpływ na sterowanie i być może sposób widzenia. Pojazdy sojusznicze też nie będą miały standardowych pasków energii, ich wytrzymałość i stan techniczny ocenimy po wyglądzie. Ciągle brakuje konkretnych szczegółów, ale brzmi to wszystko interesująco i ma szansę wypalić
Naszemu oddziałowi wydamy parę komend i to kilkuosobowe akcje mają stanowić o sile tego tytułu. Wszystkich podkomendnych będziemy znać z imienia i nazwiska, a rozmowy pomiędzy i w trakcie misji dodatkowo wzmocnią nasze relacje z kolegami. Dobrze, że przynajmniej w grach historycznych odchodzi się od modelu Rambo+2 i wszystko powoli staje się bliższe faktom. Chłopców, według zapewnień autorów, poprowadzimy przez ponad 20 poziomów, ale to nie wszystko bo podobno powstaje sequel. Cała gra będzie się skupiać na naszym oddziale, nie będziemy jak w COD wcielać się w różne postaci. Gra ma być czymś w rodzaju retrospekcji, bo na jej początku stracimy świadomość i powoli przebijamy się przez osiem dni wypełnionych atmosferą gęstą niczym kożuch mleczny. Interesującym novum jest opcja oddalenia, podczas której jak w rasowych strategiach podejrzymy pole bitwy i zaplanujemy akcje (nie jest to abstrakcja, przecież sztab ma dostęp do map terenu etc.).

  


Może to być rewolucja, z ostatecznym werdyktem warto mimo wszystko poczekać do 22 lutego, czyli dnia multiplatformowej premiery (PC, PS2, XBX). Każda porządna strzelanka nie może się dziś obejść bez obsługi gry sieciowej. W BROTHERS IN ARMS zastosowany będzie bardzo obiecujący tryb: w grze uczestniczy garstka graczy, ale każdy jest dowódcą małego oddziału. Jak wiele możliwości to dostarcza nie muszę pisać. Gearbox Software szykuje około dziesięciu map, każda ponoć z certyfikatem jakości wystawionym przez testujących. Skoro już wiecie, że skupiono się na realizmie to na pewno domyślacie się, że wszystkie odgłosy wgniatają w fotel. Ale to nie wszystko. Grafika dzięki zastosowaniu odpowiednich filtrów wysokiej jakości i kilku świetnych patentów (efekt celowania w biegu) pozwoli na całkowite odgrywanie roli żołnierza. Zapowiedzi zawsze w stosunku do pełnej wersji wyglądają na przerysowane i wydaje się, że zalety zawsze są wyolbrzymione. Nawet biorąc to pod uwagę nie potrafię uwolnić się od myśli, że kroi nam się król wiosny pośród gier FPP. Dystrybutorem BIA w nadwiślańskim kraju mlekiem i miodem płynącym jest Cenega.

  


ZAPOWIEDŹ [PC] - BROTHERS IN ARMS: ROAD TO HILL 30
SS-NG #28 LUTY 2005