-->\n" +"" ); noweOkienko.document.close(); noweOkienko.focus(); } //-->
  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   20
                        

Zbigniew "Emill" Pławecki


To będzie opowieść o szesnastu samochodach, zmuszonych do tego, by przebywać razem na jednym torze... Jeśli w dodatku gra nazywa się CRASH'N'BURN to chyba łatwo się domyśleć, czego mamy się spodziewać, prawda?



Pamiętacie jeszcze czasy, gdy na komputerach domowych i automatach w salonach gier rządziły arcade'owe ścigałki? Ostatnio widać tendencję developerów do wspominania tamtych dni, że wymienię tutaj tylko EA i ich BURNOUTa 3, czy SEGĘ z jej OUTRUNEM 2. Teraz i EIDOS postanowił pójść w ich ślady, wydając CRASH'N'BRUN, którą to grę można określić jako dziecko z małżeństwa standartowej ścigałki i kompletnej demolki w stylu DEMOLITION DERBY.



Na pierwszy rzut oka C'N'B nie odróżnia się niczym szczególnym od innych gier z samochodami w roli głównej. Gracze wybierają na początku z dwóch dostępnych modeli pojazdów (klasa kompaktowa, albo pickup) i trafiają na tor by zmierzyć się z 15 innymi śmiałkami. Tory są dość małe i ciasne, a do tego nieco niebezpieczne. Oczywiście tak jest przed startem, bo po tym jak zapali się zielone światło... powiedzmy, że tu to się dopiero zaczynają się dziać naprawdę ciekawe rzeczy. Wiadomo, próba zmieszczenia 16 pojazdów na małym i ciasnym torze to jeden z najlepszych przepisów na katastrofę. Nie mija wiele czasu, a już pierwsi gracze odpadają z wyścigu, bo ich pojazdy nadają się jedynie na przysłowiowe żyletki. To dodatkowo utrudnia walkę, bo wraki stanowią kolejne, dodatkowe przeszkody, na jakie trzeba uważać. Nierzadko trzeba będzie w ostatnim momencie omijać pogięty złom, plamy oleju, czy nawet ściany ognia. Teraz naprawdę mamy uczucie, że występujemy w jakimś post-apokaliptycznym koszmarze każdego kierowcy. Teraz wyścigi to nie tylko kwestia dojechania na metę na pierwszym miejscu, ale przedewszystkim - w jednym kawałku. Praktycznie zawsze po minięciu linii mety nie będziecie w stanie poznać waszego wehikułu, na pewno nie będzie on przypominał tego, w którym zaczynaliście potyczkę



Poza "ozdabianiem" otoczenia częściami swojego wozu będziemy także mieli dużą swobodę w jego dopasowywaniu do naszych potrzeb. Co prawda dostępne będą w sumie tylko cztery klasy (poza wymienionymi powyżej dojdą jeszcze muscle i sports), ale liczba opcji zmian wyglądu jest tak olbrzymia, że z pewnością ciężko będzie napotkać dwa takie same, czy choćby podobne cztery kółka. Znajdą się wśród nich min. od różnej maści malunków, po przeróżne spojlery itp. A to przecież tylko wierzchołek góry lodowej. Poza tym będzie można też dokupić elementy poprawiające osiągi wozu, takie jak nowe opony czy silniki.
Wypadałoby wspomnieć conieco o trybach gry, jakie zaoferuje nam C'N'B. Last man standing to tryb dobrze znany z DEMOLITION DERBY, Crash 'N' Burn offers up a host of different gameplay types beyond the standard racing fare. Last man standing is a traditional demolition derby, running man to samochodowa odmiana gry w berka, a mój osobisty faworyt to tryb kamikaze. Tutaj osiem samochodów porusza się po torze w jednym kierunku, natomiast druga ósemka - w przeciwnym. Każdy z trybów jest także dostępny w trybie multiplayer, na wypadek, gdyby zachciało nam się powyżywać na kumplach. :P A propos multiplayera - C'N'B oferuje rozgywkę po LAN'ie, a w wersji na XBoxa - XBox Live dla 16 graczy. Konfiguracja ma być nieskomplikowana i zaskakująco szybka, wolna od lagów, pomimo sporej ilości pojazdów na torze w tym samym czasie.



Gra zapowiada się na niezły hit, ale należy wspomnieć, że jej obecne wersje nie są pozbawione pewnych niedociągnięć - przedewszystkim jak na ścigałkę, nie wyczuwamy tu jakiejś oszałamiającej prędkości. Niby średnia prędkość na torze to ok. 150 MPH (czyli ok. 300 km/h), to jednak czujemy jakbyśmy jechali zaledwie z połową tej prędkości. Inny problem, który mam nadzieję zostanie szybko wyeliminowany, to ogólna jakość grafiki. Co prawda zarówno samochody, jak i otoczenie wyglądają przyzwoicie, ale brakuje im jakiegoś końcowego szlifu, dopieszczenia. Ale to być może jest cena za płynną grafikę przy wyświetlaniu 16 całkowicie innych pojazdów w jednym czasie.Chociaż, z drugiej strony, jeśli gra rzeczywiście będzie kosztować obiecane $20 to gracze chyba jej wybaczą nieco "surowy" wygląd i drobną kanciastość na brzegach. ;)



Podsumowując, C'N'B zapowiada się na niezły hiciorek dla wszystkich maniaków ścigałek. Wypełnienie jej zniszczeniem i szaleństwem zapewnia świetną zabawę, szczególnie w trybie multiplayer, a szalona ilość opcji zindywidualizowania wozu spowoduje, że nasi przeciwnicy na pewno zapamiętają dokładnie kto usunął ich z toru w każdym wyścigu. Jeśli macie nadprogramowych 20 dolców i potrzebujecie nieco wyżywki w postaci agresywnej jazdy - CRASH'N'BURN zdecydowanie jest grą, na którą powinniście czekać.


  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   20