-->\n" +"" ); noweOkienko.document.close(); noweOkienko.focus(); } //-->
  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   88
                                     

Paweł "Gonzo" Kazimierczak


Niestety mało kto przeczyta tę recenzję przed pierwszym obejrzeniem filmu, ale nasz cykl wydawniczy i urlopy wakacyjne sprawiły, że recka najbardziej oczekiwanego filmu animowanego tego roku przesunęła się aż na numer wrześniowy.



Większość z Was widziała SHREKA 1 i zapewne spory odsetek zarykiwał się i opluwał podczas słuchania mistrzowskich dialogów przetłumaczonych i zlokalizowanych przez Bartosza Wierzbiętę, a tak błyskotliwie odegranych przez Jerzego Stuhra (Osioł), Zbigniewa Zamachowskiego (rola tytułowa), czy Agnieszkę Kunikowską (Fiona).

Zbieram na piwo


NA DOBRE I NA ZŁE
Przy drugiej części pracowała ta sama ekipa. W polskiej wersji kosztowało to nieporównywalnie mniej niż przy wersji oryginalnej, gdzie Eddie Murphy, Cameron Diaz, Mike Myers i Antonio Banderas dostali wielomilionowe gaże. Oryginalna pierwsza część moim zdaniem była mniej zabawna od naszej, natomiast w sprawie sequela nie wypowiadam się, bo nie widziałem jeszcze filmu z angielskimi głosami. Podobno Banderas jest genialny, ale to zweryfikuję dopiero po zakupie wydania DVD. Tak na marginesie, to Wojciech Malajkat podkładający głos pod tą samą postać świetnie to robi. Dodatkowego smaczku polskiej wersji dodaje fakt, że słychać także Wojciecha Manna. Jak dla mnie bomba!

Znajdź nie pasujący element


PRZYGODA PEŁNA PRZYGÓD
Teoretycznie SHREK kończył się happy endem i nie wymagał kontynuacji. Pieniądze potrafią wiele. Z historią nie jest tak najgorzej, ale nie ona jest tu najważniejsza. Film zaczyna się w momencie zakończenia „jedynki”, więc obserwujemy parę ogrów w czasie podróży poślubnej. W pewnym momencie dostają zaproszenie od rodziców Fiony do Zasiedmiogórogrodu (Far Far Away). Król i Królowa pragną poznać zięcia, a jak możecie się domyślić, nie przypadnie on im do gustu. Król nasyła nawet na Shreka płatnego zabójcę, Kota w Butach (Banderas / Malajkat).
Historia się rozwija i miłość Shreka do Fiony musi przetrwać kolejną próbę, bo w całość miesza się jeszcze Wróżka Chrzestna i jej syn, Książę z Bajki. Spotkamy ponownie Lukrowane Ciasteczko, Pinokia i ślepe myszy. Być może wydaje się to skomplikowane, ale w rzeczywistości jest banalne, bo przecież Shrek, to także film dla dzieci.



Far Far Gród. A może Zasiedmioaway?


NOWY REKORD
Jak już pisałem, fabuła jest tu na drugim miejscu, pierwsze skrzypce grają dialogi. Tłumaczenie wykonane przez pana Wierzbiętę to majstersztyk. Co tu dużo gadać, jest dużo lepsze od czasu pierwsze części, więcej w nim swojskich naleciałości, aluzji do polskich realiów i innych rzeczy, które z pewnością przypadną do gustu widzom [mi osobiście nie przypadły – Sashh ^_^ ]. Co chwila z ekranu postaci sypią prześmiesznymi tekstami, więc nierzadko nie mamy nawet czasu odpocząć i przez większość filmu się śmiejemy. Należy od razu napomknąć, że SHREK 2 jest krótki w porównaniu do ostatnich molochów z Hollywood i trwa niecałe półtorej godziny. To dobrze, bo rozwlekanie fabuły nie wyszłoby na zdrowie temu filmowi. Ja na części drugiej bawiłem się świetnie, całość nieraz rozbawiła mnie do łez. Słuchając reakcji ludzi na sali widać, że wszyscy mieli podobne odczucia. Jest to z pewnością jedna z lepszych komedii ostatnich lat. Grafika stworzona na potrzeby sequela jest podobna do tej z „jedynki”, czasem tylko feeria barw nas porazi, ale i tak całokształt cieszy oko. Muzyka jest chyba gorsza, ale nawet jeśli - to tylko nieznacznie.

Jak to NIE MA JUŻ Secret Service?! Od kiedy?! Niech no tylko ich dorwę!


Zdania co do wyższości jednej części nad drugą są podzielone. Wiadomo, że przy produkcji kontynuacji pierwsze skrzypce grały pieniądze. Dlatego część druga jest miejscami robiona na siłę. Z tym że to odnosi się tylko i wyłącznie do fabuły, bo polskie udźwiękowienie jest w moim odczuciu śmieszniejsze. Wszyscy aktorzy ponownie pokazali, na co ich stać i dlaczego są wzorem dla innych ekip, biorących się za lokalizowanie filmów animowanych. Co by jednak nie gadać i tak nic nie przebije lektora sprzed kilku lat w TVP, który każdy, nawet najbardziej pasjonujący film, potrafił zmienić w bezbarwną i bezuczuciową historię. Szacunek dla tego Pana i darmowy bilet na SHREKA 2 w prezencie.


  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   88