-->\n" +"" ); noweOkienko.document.close(); noweOkienko.focus(); } //-->
  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   68
                       

Rafał "Paco" Palion


Europa wkroczyła w ostatni rok pokoju, w rok 1938 przekonana, iż polityka appeasementu którą prowadzi wobec III Rzeszy jest słuszna. Co więcej główny orędownik takiej linii działania w stosunku do hitlerowskich Niemiec - Neville Chamberlain (premier Wielkiej Brytanii od 1937), sądził, że tylko takie stanowisko państw zachodnich może uchronić Europę od kolejnej wojny. Dalej przecież w pamięci Brytyjczyków i Francuzów żywe były wspomnienia I wojny światowej.





Rapallo


A polityka appeasementu czyli polityka zapobiegania konfliktowi poprzez ustępstwa, stosowana przez Wielką Brytanię i Francję była uważana jako jedyne możliwe stanowisko, mogące utrzymać w Europie tak cenny pokój. Ów linia działania opierała się bowiem na założeniu, że zarówno Niemcy jak i Włochy maja prawo do rewizji niekorzystnych dla siebie postanowień traktatowych z lat 1919-20. Sądzono również, iż to właśnie to jest przyczyną agresywnej postawy tych państw, a spełnienie ich rewizyjnych żądań ów agresje usunie. Niestety, jak miała pokazać niedaleka przyszłość stanowisko Wielkiej Brytanii i Francji nie znalazło żadnego potwierdzenia w mających nadejść wydarzeniach…
„Wojna, która zakończy wszystkie wojny” - tak właśnie była określana przez propagandę I wojna światowa. Lecz jak się okazało to właśnie warunki pokoju uzgodnione w 1919 roku w Paryżu, zawierały już w sobie zaczątek przyszłego konfliktu. Traktat wersalski podpisany 28 czerwca 1919 był w rzeczywistości surową rozprawą z Niemcami, rozprawą, która przy sprzężeniu z wieloma innymi czynnikami doprowadziła w ostateczności do Wielkiej Wojny 1939-45.
Zgodnie z traktem, pełną odpowiedzialnością za wybuch I wojny światowej obciążone zostały Niemcy. Cenę jaką z ów faktu poniosły była ogromna. Traktat bowiem przyznawał Francji Alzacje i Lotaryngie, Belgii okręgi Eupen i Malmedy, a Polsce Wielkopolskę i Pomorze Gdańskie. Dla strategicznych obszarów, wywołujących wśród aliantów kontrowersje, zastosowano inne rozwiązania. Gdańsk został przekształcony w wolne miasto, Kłajpedę i przemysłowy okręg Saary poddano administracji międzynarodowej, z kolei bogate kopalnie Saary na 15 lat przekazano Francji. Na terenach wielonarodowościowych (Górny Śląsk, Warmia, Mazury, Szlezwik) o przynależności państwowej miały zdecydować plebiscyty. Niemcy straciły również wszystkie swoje kolonie, które następnie zostały podzielone jako mandaty Ligi Narodów oraz były zobowiązane do wypłacenia ogromnych odszkodowań, tzw. reparacji. Ponadto państwo niemieckie musiało się zgodzić na ograniczenie swej suwerenności (okupacja lewobrzeżnej Nadrenii i jej demilitaryzacja) oraz znaczne zmniejszenie sił zbrojnych.
Czemu jednak właśnie traktat wersalski ma tak ważne znaczenie dla uzmysłowienia sobie przyczyn nowej wojny? Otóż pojęciem, które ma w tym przypadku bardzo ważne znaczenie, pojęciem, które określa działania najpierw Republiki Weimarskiej, a następnie od 1933 III Rzeszy jest rewizjonizm. Niemcy nie mogli się pogodzić z warunkami pokojowymi narzuconymi im przez państwa alianckie, wskutek których traciły blisko 14 procent terytorium sprzed 1914 oraz 10 procent ludności. Dlatego też przez całe lata dwudzieste, a w szczególności trzydzieste dążyły do rewizji postanowień wersalskich.
I nie minęły 3 lata jak doszło do wyrwania się Niemiec z izolacji politycznej. Możliwość taka nadarzyła się w 1922 r. w Rapallo, nadmorskim mieście pod Genuą, która była miejscem zwołanej przez Lloyda George’a konferencji międzynarodowej. Rozmowy genuańskie miały doprowadzić do uznania Rosji Radzieckiej na arenie międzynarodowej. Celu tego nie udało się osiągnąć, lecz miejsce to było świadkiem ważnego wydarzenia - 16 kwietnia podpisano bowiem traktat miedzy Niemcami, a Rosją Radziecką. Oba rządy postanowiły nawiązać stosunki dyplomatyczne i handlowe, a ponadto wyrzekły się wzajemnych roszczeń finansowych będących skutkiem I wojny światowej. Nie da się ukryć, iż traktat ten zrobił na wszystkich duże wrażenie.
O ile jednak Rapallo uwidoczniło tylko rysy na traktacie wersalskim, o tyle kolejna konferencja międzynarodowa w Locarno, spowodowała jego załamanie się. Podstawowy bowiem element jakim była izolacja Niemiec i ZSRR przestawał po prostu istnieć. Locarno sławione w 1925 r. jako początek marszu w kierunku trwałego pokoju, w rzeczywistości stało się początkiem końca porządku wersalskiego. Podpisany mianowicie 16 października pakt reński, potwierdzający nienaruszalność granicy Francji z Niemcami i Belgii z Niemcami, a nie dający takich gwarancji na wschodzie, w rzeczywistości dawał Niemcom przyzwolenie na rewizje ich granic z Polską oraz Czechosłowacją. W ten sposób stworzono dwa rodzaje granic: sankcjonowane układem lokareńskim dla państw zachodnich i wersalskim dla wschodnich. Dla krajów graniczących z Niemcami Locarno okazało się wielkim szokiem. O powadze tego zdarzenia mogą świadczyć słowa Marszałka Józefa Piłsudskiego, który z wrodzoną sobie szczerością stwierdził, iż „każdy Polak spluwa jak słyszy to [Locarno] słowo”.
Momentem, który ostatecznie potwierdził upadek systemu wersalskiego i uzmysłowił wszystkim cele polityki zagranicznej Niemiec, był 30 stycznia 1933. Wówczas bowiem kanclerzem Republiki Weimarskiej został Adolf Hitler, zdecydowany przeciwnik porządku wersalskiego. Jego hasło „Walki przeciwko Wersalowi” rzucone podczas przemówienia wygłoszonego 3 lutego do generałów niemieckich, było więc sygnałem obrazującym jego wielką determinację w osiągnięciu zamierzonych wcześniej przezeń celów.
Już w październiku 1933 r. III Rzesza (powstała w miejsce zlikwidowanej Republiki Weimarskiej) wystąpiła z Ligi Narodów, wyzwalając się ze wszelkich zobowiązań wobec państw cywilizowanego świata, a następnie przystąpiła do wprowadzenia w życie programu, którego celem było odrodzenie militarne Niemiec. Rzesza rozpoczęła zbrojenia na szeroką skalę, wykorzystując tajne dotąd przygotowania. Przemysł niemiecki został niemal całkowicie przestawiony na produkcję zbrojeniową. Wbrew traktatowi z 1919 r. przystąpiono do odbudowy niemieckiego lotnictwa, a w 1935 r. ponownie gwałcąc traktat Hitler wprowadził powszechną służbę wojskową.
Sytuacja w Europie zaczęła się coraz bardziej zaogniać, gdy tymczasem Francja i Wielka Brytania wobec kolejnych pogwałceń wersalskich Hitlera ograniczały się tylko i wyłącznie do protestów. Nie inaczej było w marcu 1936 r., gdy kanclerz III Rzeszy zdecydował się rozlokować wojska niemieckie na terenie graniczącej z Francja, Belgią i Holandią Nadrenii. Remilitaryzacja Nadrenii stała się faktem. A Francja stając w obliczu wielkiego zagrożenia, nie uczyniła nic, całkowicie już podważając siebie jako gwaranta ładu wersalskiego. Niemcy zmierzały tymczasem w stronę wojny…
Na początku 1938 Hitler dokonał kilka ważnych zmian personalnych i zreorganizował armię. Przygotowania do wojny zakończyły się. W pierwszej kolejności Hitler zwrócił uwagę wobec rodzimej Austrii. Wykorzystując taktykę „wojny nerwów”, bez użycia siły doprowadził do przyłączenia (Anschluss) Austrii do III Rzeszy (12 marzec 1938). W wyniku tego zabiegu wódz III Rzeszy doprowadził do okrążenia Czechosłowacji od północy, południa i wschodu. Dodając do tego fakt, że w Sudetach mieszkało ok. 3 miliony Niemców, jasnym się stało, że kolejnym celem Hitlera będzie przyłączenie kraju sudeckiego do Niemiec. Wykorzystując więc politykę appeasementu prowadzoną przez Francję i Wielką Brytanie, doprowadził do zwołania konferencji czterech mocarstw w Monachium (29-30 wrzesień 1938).
Polityka „łagodzenia” Hitlera, zdecydowanie forsowana tym razem przez Chamberlaina ponownie zwyciężyła. 30 września zagrożona wojną Czechosłowacja podpisała układ monachijski, godząc się przekazać Sudety Niemcom. Układ określony przez premiera Wielkiej Brytanii „pokojem naszych czasów” wszedł w życie…
Po rozbiorze Czechosłowacji wzrok Hitlera przykuła tym razem Polska. W październiku 1938 Hitler wysunął pod jej adresem żądania aneksji Gdańska oraz zezwolenia wytyczenia „korytarza przez korytarz” czyli przeprowadzenia eksterytorialnej autostrady przez Pomorze Gdańskie, która połączyła by Niemcy z Prusami Wschodnimi. Polska zdecydowanie odrzucił te żądania.
Po ostatecznej likwidacji Czechosłowacji w marcu 1939, Polska stała się bezpośrednio zagrożona ze strony Niemiec. Podobnie jak rok wcześniej Czechosłowacja, tak teraz i ona znalazła się otoczona przez Niemcy z północy, południa (gdzie powstało satelickie państwo słowackie) i wschodu.
Żądania niemieckie wobec Polski nie wygasały. Niemcy podobnie jak uprzednio wobec Austrii i Czechosłowacji, tak i teraz starały się za pomocą taktyki „wojny nerwów” wymusić na Polsce zrealizowanie ich żądań. Odpowiedzią na wszelkie działania zaczepne Niemiec i coraz śmielej wysuwane żądania pod adresem Polski stało się legendarne już przemówienie ówczesnego ministra spraw zagranicznych Józefa Becka w sejmie, w dniu 5 maja 1939: „(…) Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na pokój zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelka cenę. Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor.”
W ten sposób rozpoczęły się ostatnie tygodnie pokoju…
Traktat wersalski, który miał stworzyć trwały pokój w Europie w rzeczywistości paradoksalnie przyczynił się do wytworzenia sytuacji, w której pokój nie mógł nigdy zaistnieć. Bowiem zwycięzcy I wojny światowej najpierw narzucili Niemcom bardzo surowe warunki pokojowe, a następnie w pełni akceptowali posunięcia niemieckie, gdy te krok, po kroku rozkładały system wersalski. Przez cały okres dwudziestolecia wyczuwało się pewne niepokojące napięcie, cały czas coś kolokwialnie mówiąc wisiało w powietrzu… Aż w końcu nadszedł rok 1939 w którym z nieba na polską ziemię spłynęła niewinna krew… Niechaj jednak najlepszym opisem tego co doświadczyła Europa w ówczesnym czasie będą słowa francuskiego premiera z końca lat trzydziestych, Edouarda Daladiera, który jak nikt inny niezwykle trafnie scharakteryzował niemiecka mentalność. „Gdy mówią Europa, mają na myśli Niemcy. Gdy mówią Niemcy, mają na myśli Wielkie Niemcy”.
Maxymilian Santi



  Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   68