56     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Makao, Maxdila i Snowcraft

Makao, Maxdila i Snowcraft

Jacek " AloneMan " Marciniak


Ostatnio Fun Klub zniknął z łam SS-NG, ale teraz powraca. Nie mogę obiecać, że będzie się pojawiał co miesiąc, ale spróbuję utrzymać dawny cykl tj. co drugi numer. Tak przy okazji, to właśnie czytacie dziesiąty czyli jubileuszowy numer zina, a Fun Klub również ma swój powód do świętowania - to już piąte wydanie.



MAKAO
Gry karciane takie jak poker czy Historyczny Upadek Japonii, od dawna cieszą się dużą popularnością. Karty potrafią umilić nudną podróż i stać się przyczynkiem naprawdę dobrej zabawy. Dla jednych taka gra jest tylko relaksem, zaś dla innych pasją, której poświęcają się bez opamiętania. Ja zaliczam się do tej pierwszej grupy i w karty grywam raczej rzadko, jedynie wówczas gdy nadarzy się ku temu okazja.

Czy tu może być jakiś śmieszny podpis???



Odkąd pamiętam moją ulubioną grą karcianą było Makao, nie znosiłem zaś Tysiąca, który to zawsze mnie nudził. Na komputery powstało najwięcej pokerów i pasjansów, a możliwości zagrania w pozostałe "karcianki" były znikome. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy ostatnio natknąłem się w internecie na komputerową wersję mojego ukochanego Makao.
MAKAO, bo tak nazywa się ów produkt (trudno chyba o inny tytuł), jest całkowicie zgodny ze swoim pierwowzorem. Wszystkie zasady zostały zachowane, dzięki czemu ktoś kto zna tą grę nie musi studiować instukcji. Ten zaś kto nie zetknął się nigdy z Makao, ma teraz niepowtarzalną szansę, gdyż reguły zostały w programie znakomicie wyjaśnione. Grafika niczym nie zachwyca, ale jak na grę karcianą spokojnie wystarczy. Tła są przyjemne, a same karty również nie denerwują. Ciężko cokolwiek zarzucić obsłudze programu, gdyż nie przysparza ona większych problemów. Jedyną wadą MAKAO jest brak możliwości z więcej niż jednym przeciwnikiem. W rzeczywistości bowiem nieraz gra się nawet w pięć osób, a tymczasem w komputerowej wersji można toczyć jedynie pojedynki jeden na jednego. Jednak autor zapowiada kolejne wersje i może w następnych edycjach MAKAO uwzględni możliwość partii wieloosobowych. Jednak i bez tego, produkt ten to bezsprzecznie najlepsza komputerowa wersja gry w Makao i szczerze ją polecam zarówno mistrzom, jak i nowicjuszom. Grę można ściągnąć z www.poiuy.prv.pl

OCENA 7/10

MAXDILA
Raz po raz można usłyszeć historie o narkomanach, którzy przegrali swoje życie. Często mówi się też o dilerach, którzy rozprowadzają narkotyki i czerpią z tego spore zyski. Żyją oni z nałogu innych osób, które nie mogą wytrzymać bez kolejnej dawki. Właśnie w takiego typa, który żeruje na ludzkim uzależnieniu, możemy się wcielić w grze pt. MAXDILA.

W tle widać listki... sałaty!



Jest to polska wersja tytułu anglojęzycznego, znanego skądinąd w pewnych kręgach. Praktycznie autor dokonał jedynie tłumaczenia i dodał kilka nowych funkcji. Jest to prosty program ekonomiczno-strategiczny, w którym nie ma nawet grafiki z prawdziwego zdarzenia. Po prostu wszystko odbywa się w formie tekstowej, tak jak to bywało w zamierzchłych czasach. Nie jest to bynajmniej wada gry, bo dzięki temu zajmuje ona jedynie 350 KB na twardym dysku.
Celem programu jest zostanie najlepszym dilerem narkotyków, a więc tytułowym MaxDila. Oczywiście podstawą jest stosowanie najprostszej zasady handlu - kupić jak najtaniej, a następnie z zyskiem sprzedać. Ceny narkotyków na rynku ulegają częstym zmianom, a więc gracz musi się przemieszczać pomiędzy sześcioma miastami. W każdym z nich można coś tanio kupić i drogo sprzedać, ale różnią się one też rodzajami poszczególnych narkotyków. Niemal wszędzie można dostać marihuanę czy amfetaminę, ale zdarzają się prawdziwe rarytasy, na które trzeba polować. Gdy staniemy się już trochę znani w środowisku i uzbieramy trochę kapitału, to można pokusić się o zakupienie czegoś innego niż prochy. Autor gry dał nam możliwość m.in. zainwestowania w samochód czy broń, a nawet założenia własnego gangu. MAXDILA charakteryzuje się też wysoką częstotliwością występowania tzw. zdarzeń losowych. Może się więc zdarzyć tak, że policja zwinie cały posiadany przez nas towar, ale z kolei innym razem ktoś odda nam narkotyki za darmo lub po promocyjnej cenie.
MAXDILA jest tytułem, który na pewno ma trochę do zaoferowania przeciętnemu graczowi. Gra ta powinna spodobać się zarówno sympatykom gier ekonomicznych, jak i osobom, które nie trawią tego gatunku. Na pewno jedną z głównych zalet produktu jest możliwość wcielenia się w postać "tego złego". Nie chciałbym tu nikogo zachęcać do zajmowania się rozprowadzaniem narkotyków, ale fajnie jest pograć w coś takiego jak MAXDILA. Grę można znaleźć na www.republika.pl/maroon/gry/

OCENA 8/10

SNOWCRAFT
Wakacje coraz bliżej, dni są coraz dłuższe, a piękna pogoda zachęca do spacerów. Lato to chyba najbardziej lubiana przez wszystkich pora roku, a w szczególności przez dzieci i młodzież. Wiadomo, w końcu z okresu szkolnego najmilej wspomina się wakacje. Jednak w upalne dni często poszukujemy czegoś co pozwoliłoby nam zapomnieć o prażącym słońcu. Najlepsze w takich przypadkach jest oczywiście piwo, ale są również inne sposoby. Można np. włączyć komputer i "odpalić" jakąś grę, która pozwoli poczuć klimat zimy. SNOWCRAFT jest właśnie jedną z takich pozycji. Tytuł przywodzi na myśl dzieło Bllizarda STARCRAFT, ale nie ma z nim nic wspólnego. Może poza faktem, że i tu i tam należy unicestwić przeciwnika.


Już od małego ludzie uczą się agresji



W SNOWCRAFT gracz przejmuje kontrolę nad trzema osobnikami, którzy uczestniczą w bitwie na śnieżki. Na początku siły są wyrównane, ale z czasem przeciwników przybywa coraz więcej i wówczas rozgrywka staje się naprawdę trudna. Sterowaniu nie można praktycznie nic zarzucić, gdyż postacie sprawnie reagują na komendy wydawane przez gracza, a wszystko jest po prostu intuicyjne. Kliknięcie na jednego z bohaterów powoduje jego przemieszczenie się, a dłuższe przytrzymanie lewego klawisza myszki oznacza rzucenie śnieżką. Akcja w SNOWCRAFT jest bardzo szybka i trzeba mieć podzielną uwagę, aby poradzić sobie z grą. Należy bowiem obserwować wszystkich podwładnych i nie można dopuścić aby któryś z nich "dostał kulkę" (co prawda nie z pistoletu, ale jednak). Zarówno postacie sterowane przez gracza, jak i te którymi kieruje komputer, mają taki sam próg wytrzymałości. Zazwyczaj wystarczą 3 celne strzały, aby gość dosłownie "wyskoczył z kapci".
SNOWCRAFT jest jedną z tych gier, którą można uruchomić w sytuacji gdy ma się tylko kilka minut czasu. Jako taki produkt sprawdza się znakomicie, nie jest to bowiem tytuł wciągający na długie godziny. Ot, taki przerywnik między poważniejszymi produkcjami. Grę można ściągnąć m.in. z serwisu www.the-underdogs.org

OCENA 6/10


56     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Makao, Maxdila i Snowcraft