36     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Od zera do bohatera


Grzegorz " Greg Gregorious " Kozak


Witajcie zmęczeni podróżnicy. Choć ostatnio karczma świeciła pustkami, to jednak nadal istnieje i przyjmuje pod swój dach wszystkich chcących odpocząć tudzież dobrze zjeść, wypić i posłuchać ciekawych opowieści. Posłuchajmy, co dziś wiatr ze sobą niesie...



WCZORAJ
W tym miesiącu chciałbym poruszyć sprawę podejścia do bohaterów gier cRPG. Jak tytuł wskazuję będzie o bardzo lubianym przez twórców schemacie: od zera do bohatera. Wiadomo, że autorzy gier stawiają przed graczem głównie zadanie ratowania świata przed zagładą. Zagłada, ta przyjmuje różne maski, raz jest to zły smok, wielki mag, tajemniczy kult innym razem piekielne siły. Zawsze jednak zagrażają całemu światu i musimy się im przeciwstawić. Trochę to dziwnie wygląd, gdy przeciwko przerażającej sile, której wielu uległo, stawia czoło chłopiec z nikąd, niekiedy typowy pastuch, który został oderwany o swojej pracy. Czasami jest to więzień, który nagle odzyskuje wolność, oczywiście nie brakuje mix-ludzi, tzn. synów zapomnianych bogów lub wychowanków dziwnych istot. Oczywiście start z tego pułapu jest podyktowany późniejszym rozwojem statystyk, które ciężko byłoby rozwijać, gdyby postać była super herosem. Wtedy wszystko umiemy i nikt nam nie podskoczy. Paradoksalnie w świecie gier cRPG istnieją tacy bohaterowie, ale to zawsze My musimy się męczyć z rozwojem zdolności, statystyk itp. Wiadomo, że bez tego nie byłoby cRPG, ale czy ktoś pytał tych biednych ludków, którzy żyją przyziemnymi sprawami, czy chcą się mieszać w sprawy wielkiego świata?
Wszyscy wiedzą, że taki chłop z czasów średniowiecza to wielkiego pojęcia o świecie nie miał i na pewno jego interes kończył się tam gdzie kończyła się jego wioska. Aż tu nagle wpadnie jakiś nieznajomy koleś i zaczyna nam umierać i gadać o nadchodzącej zagładzie:) Oczywiście standardowe zachowanie każdego człowieka: rzucamy wszystko i ruszamy zginąć za najbliższym zakrętem. Ciekawa perspektywa.

DZIŚ
Zastanówmy się czy jakby dziś ktoś ci wpadł do chaty i zaczął chrzanić coś o odwiecznym złu i końcu świata, to od razu poszedłbyś w świat? Najwyżej zadzwoniłbyś po chłopców w niebieskich mundurkach, aby posprzątali, a tamtego kolesia uznałbyś za, lekko mówiąc, mającego bujną wyobraźnię. Chyba najbardziej realne byłoby zachowanie podobne do maga Rincewinda ze Świata Dysku, który ruszył dupsko dopiero z perspektywy dużego zarobku w krótkim czasie.
Start od zera zawsze jest bardziej interesujący niż kierowanie wielkim wojem, bądź królem. Jednak bez obaw, na wszystko jest sposób. Wystarczy na przykład bohatera na samym początku zasypać w jakiejś jaskini i w momencie, gdy stamtąd wyjdzie nie będzie nic pamiętał. Spoko, amnezja i te sprawy, ale zapomniał wszystkiego, czego się nauczył przez pół swego życia. Dziwne, ciekawe czy umiałby załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne;) Na pewno zaczyna się od lania do nocnika, hehe. Oczywiście Graczom nie przeszkadza ten schemat, bo lubimy zżyć się ze swoja postacią i dążyć z nią do doskonałości. W ten sposób automatycznie gra staje się dłuższa, bo bywają zwierzęta w lesie, których wieśniak grabiami nie pokona. Trzeba potrenować na szczurach i podobnych gryzoniach, aby poprzez starcia z bardziej wymagającym drobiem, później psami i kotami, i tak dalej i tak dalej, dojść do odpowiedniego levelu i rozwalić głównego bossa lasu - niedźwiadka, który właśnie ułożył się do zimowego snu i gdzieś ma jakiegoś obdartusa.

JUTRO
Dobra, trochę sobie popływałem, czas na coś poważniejszego. W wielu recenzjach cRPG znajduje się zdanie: "Znów od zera do bohater" lub coś o podobnej wymowie. Nie rozumiem osób, które upatrują w tym wadę gry. Przecież jest to idealne rozwiązanie pozwalające na rozwój postaci i kreowanie jej umiejętności. Bez takiego sprowadzenia do zera naszej przyszłej postaci nie byłoby sensu przechodzić kolejnych etapów, rozwalając po drodze każdego przeciwnika jednym pierdnięciem. Jest to bardzo napędzający rozgrywkę aspekt cRPG. W takim Diablo, który jest cieniutkim pod względem questów i tym podobnych rzeczy RPG, było pięć statysty, które cały czas się rozwijało, aby osiągnąć maksa. Do tego dochodziła chęć posiadania nowego oręża i pach, mamy super hicior. Póki kompletne zero może stać się bohaterem, możemy być pewni, że wszystko jest OK.


36     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Od zera do bohatera